Na inaugurację turnieju drużyna z Maciejkowic zmierzyła się z mistrzem Węgier, The Private Rooftop Budapeszt. W pierwszej połowie nasza drużyna straciła trzy bramki, jednak na drugą wyszła zupełnie odmieniona i po bramce Tomasza Penkali doprowadziła w końcówce do remisu 3:3, a przed końcowym gwizdkiem mogła zdobyć decydującego gola. Warto dodać, że ekipa z Węgier dotarła do ćwierćfinału, gdzie przegrała dopiero po rzutach karnych z AFC Allur Qostanay z Kazachstanu.
– W pierwszej połowie ranga rywala i całego turnieju związała nam nogi i do przerwy przegrywaliśmy już 0:3. W drugiej odsłonie pokazaliśmy jednak śląskie charaktery i doprowadziliśmy do remisu 3:3, co dla wszystkich na tym turnieju było niespodzianką, bo Węgrzy byli jednymi z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów! – mówił po turnieju Rafał Redzimski, golkiper drużyny Maciejowic.
Drugiego dnia turnieju Maciejkowice rozegrały dwa spotkania. W porannym meczu przegrały z zespołem z Malty, FC Viper 0:3, a w ostatnim meczu pokonały Rumunów CSC Balteni 3:1. Z dorobkiem czterech punktów nasza drużyna uplasowała się na 3. miejscu w grupie A1 i nie zdołała awansować do fazy pucharowej.
– Drugi mecz z ekipą z Malty rozgrywaliśmy w silnym słońcu i wysokiej temperaturze. Nasi rywale pokazali, że są znacznie lepiej przygotowani do takiej pogody. Zabrakło odrobiny sił i schodziliśmy z boiska bez punktów. Przed trzecim meczem wciąż mieliśmy szansę na wyjście z grupy, musieliśmy pokonać rumuńskie CSC Balteni i liczyć na dobre rozstrzygnięcia w pozostałych grupach. Zrobiliśmy swoje, wygrywając 3:1, ale niestety do awansu do fazy pucharowej zabrakło nam dosłownie jednej bramki! Boli, że byliśmy tak blisko, a jednak się nie udało – opowiada Rafał Redzimski.
– Wyjazd na Ligę Mistrzów Socca to była dla nas ogromna nobilitacja, ale też wyzwanie – sportowe, organizacyjne i finansowe. Jak tylko w lipcu wywalczyliśmy przepustkę uprawniającą do udziału w tym turnieju, wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo tutaj przylecieć i rywalizować z najsilniejszymi ekipami z całego świata. Na szczęście przy naszym ogromnym zaangażowaniu oraz wsparciu kibiców i sponsorów udało się to zrealizować i w grupie świetnych osób stawiliśmy się na Krecie – mówi golkiper z Maciejkowic.
I dodaje:
Kończymy jednak turniej z podniesionymi głowami. Jako beniaminek w turnieju takiej rangi godnie zaprezentowaliśmy naszą dzielnicę i całe miasto. Wierzymy, że to jeszcze nie jest nasz koniec na arenie międzynarodowej i będzie jeszcze okazja walczyć o punkty w Lidze Mistrzów.
Chcemy jeszcze raz podziękować wszystkim naszym kibicom, sponsorom, rodzinom, przyjaciołom. Wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę, żebyśmy mogli tu być, oraz którzy kibicowali nam i wspierali nas każdego dnia! Duże podziękowania należą się naszemu kapitanowi, Marcinowi Toporkowi, który poświęca wiele czasu, by nasza drużyna funkcjonowała na wysokim poziomie.
Serdecznie wszystkim dziękujemy i zapraszamy na nasze mecze ligowe! Najbliższy już w niedzielę! Warto śledzić nasz profil na FB, tam znajdziecie wszystkie szczegóły dotyczące nadchodzących spotkań. Już pierwszy mecz był dla nas ogromnym, sportowym wyzwaniem, bo mierzyliśmy się z mistrzem Węgier.
Tegoroczną edycję TUI Champions League wygrała drużyna z Polski EXC Mobile Ochota, w finale pokonując Eintracht Spandau Berlin 2:0, a ozdobą była bramka strzelona niemal przez całe boisko w wykonaniu Krystiana Nowakowskiego. W 1/32 odpadła druga drużyna występująca na co dzień w Playarena Śląsk - Dzikie Knury Ruda Śląska. Rozgrywki Playarena Śląsk rozgrywane są na boiskach OSiR Skałka w Świętochłowicach.










Napisz komentarz
Komentarze