Analiza dotyczyła przede wszystkim łożysk, na których ułożone są przęsła wiaduktu. To elementy działające podobnie do amortyzatorów w samochodzie, które z czasem ulegają zużyciu. Ich żywotność szacuje się na 20–25 lat i według prezydenta właśnie zbliża się ku końcowi.
Z ekspertyzy wynika, że miasto stanęło przed koniecznością podjęcia decyzji: albo zapobiegawczo zamknąć obiekt, albo rozpocząć działania naprawcze. Władze zdecydowały się na ten drugi wariant. Do końca 2025 roku na wiadukcie obowiązywać będzie ograniczenie prędkości do 70 km/h. Równolegle przygotowywane będą prace naprawcze, które mają zostać przeprowadzone do 2029 roku. Ich koszt szacowany jest obecnie na około 10 milionów złotych. Miasto zleci także wykonanie kolejnej, bardziej szczegółowej ekspertyzy, która pozwoli lepiej zaplanować zakres robót.
Prezydent nie ukrywa, że kierowcy odczują niedogodności związane ze zmniejszeniem prędkości. Podkreśla jednak, że w świetle dużego obciążenia zjazdu przy restauracji Max Burger w ostatnich miesiącach takie działania są niezbędne, jeśli miasto chce uniknąć zamknięcia DTŚ. Zwraca również uwagę, że liczy na konstruktywne rozmowy z wojewodą, ponieważ trasa nie jest drogą gminną, lecz wojewódzką, co oznacza konieczność współpracy z władzami regionalnymi.
W swoim komentarzu prezydent zaapelował także do tak zwanych „tytularników”, czyli osób komentujących jedynie nagłówki artykułów. Poprosił ich o przeczytanie całej informacji przed wyciąganiem wniosków, dodając z humorem, że pozyskanie ekspertyzy pozwoliło „oszukać przeznaczenie”.










Napisz komentarz
Komentarze