Fundacja Jana Plac została założona, aby stworzyć przestrzeń spotkań, więzi i współpracy, która ożywi Chorzów Stary, a przy okazji zbuduje w nim silną wspólnotę. Głównym celem jest tu poprawa jakości życia mieszkańców poprzez działania rewitalizacyjne, kulturalne, społeczne i edukacyjne oraz przyczynianie się do ekonomicznego i gospodarczego rozwoju.
Jednym z najnowszych przedsięwzięć Fundacji jest publikacja pt. "Chorzów Stary - opowieści z przeszłości", ukazująca dwa serca tej dzielnicy: elektryczne - od jednej z najstarszych na Górnym Śląsku elektrociepłowni oraz zielone - jak otaczające dzielnice pola i trawa, którą jadły niegdyś liczne tutaj konie. Co ciekawe, inspiracja do rozpoczęcia projektu na swój sposób wyszła od samych chorzowian.
– Zaczęło się od usłyszenia rozmowy dwóch seniorek w autobusie. Mijając ulice, zaczęły wymieniać co zniknęło z mapy Chorzowa i czego im brakuje. Pomyślałam wtedy, że zanim zaczniemy zabiegać o jakiekolwiek projekty jako Fundacja, to koniecznie musimy lepiej poznać nasze korzenie i historię, ale nie taką, którą można przeczytać w zakurzonych archiwach. Chodzi o historię żyjącą w sercach ludzi – wspomina Joanna Machowska, prezeska Fundacji Jana Plac.
Zobaczymy więc tu dzielnicę oczami jej mieszkańców. Rozmówcy opowiadają m.in. o początkach miasta, przemianach Chorzowa Starego, splataniu się rolnictwa i przemysłu, a nawet o akrobatyce na ogólnopolskim poziomie.
Publikacja "Chorzów Stary - opowieści z przeszłości" swoją premierę będzie miała 22 listopada, o godz. 10:00, w Starochorzowskim Domu Kultury, gdzie będzie rozdawana w formie drukowanej. Od kilku dni można też ją pobrać ze strony Fundacji.
Co istotne, sobotnie spotkanie w kameralnej Galerii "Na Strychu", ma być nie tylko okazją do wspomnień, ale też zalążkiem zmian w dzielnicy i zacieśnienia sąsiedzkich więzi.
Jak zapowiada Fundacja Jana Plac, w planach są już kolejne projekty. Niewykluczone, że w najbliższym czasie poznamy kolejne opowieści z Chorzowa Starego.
– Niestety ograniczał nas czas trwania projektu i rozmiar publikacji. Składając jednak materiał w całość, mieliśmy poczucie, że w historiach mieszkańców Chorzowa Starego, z którymi moglibyśmy jeszcze porozmawiać, jest potencjał na wiele kolejnych stron ciekawych opowieści. Kto wie, może uda nam się kiedyś wydać drugą część publikacji? – mówi Natalia Krupa, członkini zarządu Fundacji Jana Plac.










Napisz komentarz
Komentarze