Według danych KRD nieuregulowane zobowiązania wszystkich Polaków sięgają obecnie 42,8 mln zł i obciążają prawie 2 mln osób. To m.in. raty kredytów, pożyczek, abonamenty na telefon, Internet i telewizję, zakupy ratalne, czynsze mieszkaniowe, opłaty za prąd, gaz czy wodę. Aby porównać skalę zadłużenia między powiatami o różnej liczbie mieszkańców, dług został przeliczony na 1000 zameldowanych w każdym z nich osób. To pozwala na obiektywne porównanie dużych powiatów z mniejszymi. Dodatkowo uwzględnione zostały dwa dodatkowe kryteria: jaki procent wszystkich mieszkańców powiatu stanowią dłużnicy oraz wysokość średniego zadłużenia. Na tej podstawie powstał najnowszy ranking zadłużonych powiatów.
- Z ostatnich dostępnych danych GUS wynika, że liczba ludności Polski na koniec I półrocza 2025 r. wynosiła 37,4 mln osób. W kraju jest 314 powiatów i 66 miast na prawach powiatu. Każdy z nich ma swoją specyfikę, która zależy od tego, czy dominuje tam przemysł, usługi bądź rolnictwo, a także od realizowanych inwestycji. Wpływ na poziom życia mieszkańców ma również postęp technologiczny i programy wspierające lokalnych przedsiębiorców. Dlatego regiony przemysłowe, jak Śląsk czy duże miasta z rozwiniętym sektorem usług, różnią się pod tym względem od tych ze wschodniej Polski, gdzie większą rolę odgrywa rolnictwo wskazują twórcy rankingu.
Choć indywidualnym liderem od wielu lat pozostaje Wałbrzych, to w ujęciu zbiorowym zdecydowanie dominuje Śląsk – aż pięć śląskich miast na prawach powiatu znalazło się w czołówce najbardziej zadłużonych ośrodków w kraju. Wśród nich znalazły się kolejno: Siemianowice Śląskie, Świętochłowice, Chorzów, Bytom oraz Zabrze. W naszym mieście, które uplasowało się w tym niechlubnym zestawieniu na wysokiej, czwartej pozycji, zadłużenie na 1000 mieszkańców wynosi 2 620 047 zł, odsetek zadłużonych wśród wszystkich mieszkańców - 11,41%, z kolei średnie zadłużenie dłużnika to 22 966 zł.
– Wysoki poziom zadłużenia na Górnym Śląsku to efekt złożonych procesów społeczno-ekonomicznych. Region ten od dekad zmaga się ze skutkami transformacji gospodarczej – od przemysłu ciężkiego do bardziej zróżnicowanej gospodarki. Mimo że płace są tu zbliżone do średniej krajowej, a bezrobocie niskie, mamy do czynienia z wysokimi kosztami życia, charakterystycznymi dla aglomeracji miejskich. Tu także są odczuwane skutki depopulacji i migracji młodych i lepiej wykształconych mieszkańców. W aglomeracji śląskiej często spotykamy osoby starsze i nieaktywne zawodowo, które mają ograniczone możliwości uregulowania zobowiązań. To sprawia, że trudniej je spłacać i łatwiej wpaść w spiralę zadłużenia - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.











Napisz komentarz
Komentarze