Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:43
Reklama Baner reklamowy
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

Gejzery, lawa i wodospady

Rowerzyści NINIWA Team podsumowali pierwszy tydzień wyprawy na Islandię. Podróż po najdalszym i zarazem najmłodszym zakątku Europy, zdążyła już zaskoczyć „pielgrzymów”...
Gejzery, lawa i wodospady

 - Pierwsze dni wyprawy pokazały nam, że Islandia jest bardzo różnorodna – na wstępie rozmowy telefonicznej wyjaśnia o. Tomasz Maniura OMI, kierownik i organizator tegorocznej wyprawy NINIWA Team na Islandię. - Myśleliśmy, że zobaczymy od razu gejzery i wulkany, a tymczasem przez dwa pierwsze dni otaczały nas same skały wulkaniczne – kompletny brak zieleni. To się jednak wkrótce miało zmienić. Kolejne dni to zielone pejzaże, rzeki, jeziora i wodospady - dodaje.

W minioną środę, 9 sierpnia wyruszyła „Operacja Rozpoznanie – Nowy Początek” z rekordową liczbą 55 uczestników. Część z nich ze względów logistycznych poleciała już kilka dni wcześniej samolotem na Islandię. Reszta dotarła na miejsce w czwartek 10 sierpnia po międzylądowaniu w Londynie. Gdy drużyna zebrała się razem i poradziła sobie z oporządzeniem ekwipunku i rowerów, zostało już niewiele czasu na samą jazdę. Wystarczyło go raptem na przejechanie 65 kilometrów. W kolejne dni odpowiednio 110 i 104. To zauważalnie mniej, niż do tej pory pokonywała grupa. Są ku temu co najmniej dwa powody. Po pierwsze nie ma się co śpieszyć, bo okrążenie wyspy nie powinno być dużym wyzwaniem, dlatego NINIWA Team chce skorzystać z możliwości obejrzenia jak najwięcej egzotycznych wątków Islandii. Drugi powód jednak trochę burzy tę wstępną teorię, ponieważ najgorszym przeciwnikiem grupy okazał się okropny wiatr. Ten obniżył wydajność podróży o kilkadziesiąt procent i w efekcie może zmodyfikować pierwotne plany spokojnej podróży. - Tę wyprawę trzeba mierzyć zupełnie inną miarą – tłumaczy o. Tomasz. - Wiatr wieje prosto w twarz i spowalnia kolumnę. To zrozumiałe, bo próżno szukać na wybrzeżu osłony od oceanu. Bywa też bardzo zimno. Szron o poranku to norma. Szczęśliwie do niedzieli włącznie, jeszcze nie padało i prawie ciągle świeci słońce. Rowerzyści śmieją się i w SMS-ach pozdrawiają z gorącej Islandii. Rzeczywiście są momenty, w których słońce bardzo mocno przygrzewa i ułatwia podróż - dodaje.

Korzystając z dobrej, jak na Islandzkie warunki pogody, rowerzyści zwiedzają lokalne pomniki przyrody. Miejscowość Geysir mówi sama za siebie. Był też tzw. Parlament, który pośrednio można odnieść do współczesnych siedzib rządów krajów. Jest to w praktyce styk płyt tektonicznych tworzących wąwóz i spiętrzenie skał. Tu miejscowe, zwaśnione niegdyś ludy znajdowały jedyne miejsce na pertraktacje. To dawne miejsce spotkań jest popularną atrakcja turystyczną w tym regionie. Rowerzyści chcieli skorzystać z wietrznej osłony w ramach noclegu, jednak okazało się, że są na terenie parku narodowego, o czym niestety nie ostrzegły ich żadne oznakowania. Znalezienie noclegów, których nie ma się zaplanowanych, ani specjalnie nie ma się na nie środków finansowych – to styl NINIWA Team – to na Islandii nie lada wyzwanie. Lokalna społeczność żyje z turystów i trudno liczyć na darmowe przyjęcie. Na wagę złota okazał się zatem niedzielny nocleg na polu kempingowym w miejscowości Flúðir, który miał być darmowy. Nie wiadomo jednak czy to kwestia nieporozumienia, czy złej woli nadzorców, ale prawdopodobnie grupa zmuszona została jednak do opłaty. Sytuacja zaskoczyła grupę dopiero w niedzielę wieczorem, więc wcześniej zdążyli się zregenerować i doładować fizyczne oraz prawdziwe akumulatory.

Te drugie są na wagę złota. Rowerzyści w tym roku w dużej mierze polegają na prądzie elektrycznym. Głównym wyzwaniem technicznym są internetowe relacje, które w tym roku po raz pierwszy mają formę wideo. Codziennie nagrywany materiał jest przesyłany drogą internetową, następnie montowany każdego dnia w siedzibie NINIWY w Kokotku, a potem publikowany na oficjalnym kanale Youtube grupy. Jak można się domyślić, obsługa kilku kamer, wybór materiału i jego wysyłka z pomocą laptopów to dodatkowe wyzwanie dla grupy, z którą nie jedzie samochód techniczny. Rowerzyści zaopatrzyli się z tego powodu w dodatkowe akumulatory i powerbanki. Wąskim gardłem jest jednak zasięg sieci komórkowej, od którego zależy plan wysyłki materiałów.

Rowerzyści po wstępnym odbiciu w głąb lądu będą w kolejnym tygodniu kierować się już na południowy wschód, by okrążyć wyspę. Koniecznym punktem na trasie jest park narodowy z największym na Islandii lodowcem. Tam już zimno z pewnością da się podróżnikom we znaki. Kierownik grupy wyznaje jednak, że atmosfera jest bardzo dobra, ludzie są na siebie otwarci i zależy im na poznawaniu się wzajemnie. Z pewnością jednak upłynie jeszcze trochę czasu, nim tak duża grupa zżyje się ze sobą.

Poczynania rowerzystów można śledzić tutaj. Mimo że tym razem uczestnicy postawili na video-relacje, to nie zrezygnowali całkowicie z prowadzenia tradycyjnych dzienników wyprawy. Po zakończeniu "Operacji Rozpoznanie – Nowy Początek", wydana zostanie książka opisująca ich codzienne zmagania. Z tej okazji – jak co roku – spotkają się z czytelnikami w ramach cyklicznych zgromadzeń członków Starochorzowskiego Klubu Podróżnika. O terminie poinformujemy na łamach Tuby Chorzowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze

Autor komentarza: slazakTreść komentarza: Czy to znowu próba rozmontowania parku?! Najpierw wycinanie drzew i sprzedaz parku pod budowę blokow a teraz demontaż symboli parku?!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:48Źródło komentarza: Żyrafa wciąż bez głowy. I chyba jeszcze długo jej nie odzyskaAutor komentarza: Woda może się i rozchodzi, ale układy i znajomości nieTreść komentarza: Chorzów ma pecha. Anna Piontek miejskim konserwatorem zabytków. Trybunę stadiony Ruchu powstałą w 1937 roku, już skasowała. Teraz opowiada głupoty o wodzie, która się rozchodzi. Ta pani była dyrektorem Muzeum Ziemi PAN. Zaledwie po dwóch latach swoich rządów w muzeum, wyleciała ze stołka. Otrzymała dymisję w połowie dyrektorskiej kadencji. Oczywiście w reklamowaniu się na Fejsie, czy innych społecznościowych mediach, nic o tym nie wspomni. Jest mistrzynią autoreklamy. Z wykształcenia jest jedynie magistrem. Teraz mieszkańcy Chorzowa muszą doświadczać jej działań.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:42Źródło komentarza: Zespół ds. transformacji śródmieścia zabrał głos. “Jesteśmy w stanie przywrócić światłość temu miejscu”Autor komentarza: jolaTreść komentarza: Bez stadionu miasto może funkcjonować ,bez drogi niebawem pustynia.Może kolega dużego Bu pomoże.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 18:36Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: W.Treść komentarza: Możecie sobie mówic o Kotali co chcecie, ale nie tknął stadionu dopóki nie było pieniędzy na nowy. Nie było, to nie ruszał. A cukierek? Kasy na stadion nie ma, kasy nie będzie, stadionu teraz też już nie ma, pozwolenia na budowę nie ma a jak będzie to nie wiadomo jaki. Mieliśmy stadion wyłoniony w konkursie arch. na 12.000 z możliwością rozbudowy na mecz do 16.000 i w zupełności wystarczylo. Teraz będziemy się zadłużać na kolosa 22.000 za nie wiadomo w sumie ile, bo przecież 400.000.000 to czysta teoria, a w sumie nawet nie wiadomo jaki ten projekt będzie.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:35Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: J.Treść komentarza: Ciężko o wypadek w mieście, które stoi w korkach i w mieście, w którym ograniczono ruch przez zamknięcie estakady.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 11:19Źródło komentarza: Znamy już wyniki IV edycji Rankingu Miast Zrównoważonej Mobilności. Wśród docenionych znalazło się Miasto ChorzówAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Do szkoły podstawowej nr 22 ma być przeniesiona szkoła specjalna która mieści na na 3 Maja. Dyrektorka ze szkoły specjalnej to rodzina prezydenta miasta.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 21:52Źródło komentarza: Miasto chce połączenia SP22 i Ligonia. “My rodzice się na to nie zgadzamy”
Reklama
Reklama
Reklama