Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:44
Reklama Baner reklamowy
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

Odłączeni

Miniona niedziela nie dała rowerzystom NINIWA Team takiego odpoczynku, jakiego by w pełni oczekiwali. Nie umożliwiła też tak potrzebnego w czasie wyprawy połączenia ze światem zewnętrznym. Za to stolica Islandii już coraz bliżej!
Odłączeni

Relacja Krzysztofa Zielińskiego ze Stowarzyszenia Młodzieżowego NINIWA:

„NINIWA Team zbliża się do zamknięcia pętli dookoła wyspy. Odludzia północno-zachodniej części Islandii to z jednej strony urok natury i możliwość odpoczynku od cywilizacji, a z drugiej strony masa problemów technicznych, z którymi trzeba się uporać. Można pomyśleć, że w końcu nadarza się świetna okazja do duchowego wyciszenia. Brak cywilizacyjnych rozproszeń, utrudniona komunikacja telefoniczna i internetowa – to szansa na wejście bardziej w głąb siebie. Grupa zjechała nawet w ciągu tygodnia z głównych dróg, żeby poruszać się szutrówkami. To trudniejsza jazda, ale dająca więcej doznań estetycznych – można więcej zobaczyć i poznać. Jednak doświadczenie podpowiada, że trudno o wzniosłe refleksje, jeśli burczy w brzuchu, albo doskwiera brak możliwości umycia się. Z tym wszystkim jednak rowerzyści jakoś sobie radzą, jednak dodatkowym kłopotem jest odcięcie od środków komunikacyjnych, przez co podróżnicy nie mogą przekazać na bieżąco wszystkiego, czego by chcieli.

Miniony tydzień 'Operacji Rozpoznanie” to jednak bardzo urozmaicony czas dla grupy. Poniedziałek (21 sierpnia) zaskoczył wszystkich piękną pogodą umożliwiającą jazdę w krótkich rękawach. Zmienił się też krajobraz. Północ wyspy przywitała grupę czarnym piaskiem i brakiem trawy. Nie jest to gościnny teren nie tylko pod względem warunków. Mieszkańcy Islandii nie pałają sympatią do turystów w ostatnim czasie. Słyszy się dużo negatywnych komentarzy, tym bardziej w stosunku do grupy tak nietypowej i licznej jak 55 podróżników NINIWA Teamu. Jednym z przykładów było przegonienie grupy z noclegu na farmie jednego z mieszkańców. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ową „farmą” nie był czarny kamienisto-piaszczysty grunt bez źdźbła trawy. Mimo braku sympatii do turystów, mieszkańcy żyją z wizyt i dlatego naciskają na korzystanie z kempingów. Z drugiej strony, czyjąś własność trzeba uszanować, a tu ponoć prywatny właściciel może być posiadaczem spektakularnego wodospadu czy połaci zastygłej lawy. Dlatego trudno odróżnić miejsce publiczne od prywatnego. Niestety lokalne media społecznościowe psują wizerunek grupy i manipulują publikowanymi zdjęciami zarzucając np. zakłócanie ruchu drogowego. Rowerzyści z kolei wyjaśniają, że na tych drogach czasem przez pół godziny nie przejeżdża żaden samochód.

Mimo wszystko uczestnikom wyprawy humory dopisują. Po opuszczeniu niegościnnej części wyspy przypominającej krainę Mordor z „Władcy Pierścieni” grupie udało się trafić na niesamowite źródła w jaskini. Takiej okazji nie sposób przepuścić! Nie lada atrakcją był urządzony przez samych wyprawowiczów mini konkurs kulinarny, a la „Master Cheff’ czy może raczej „Hell’s Kitchen”, bo buchający dookoła ogień z przenośnych kuchenek bardziej przypominał fireshow niż gotowanie. Organizatorzy opublikowali nawet specjalny, środowy odcinek wideorelacji z wyprawowymi przysmakami. Grupa znalazła się w pewnym momencie bardzo blisko koła podbiegunowego, a na pewno w obszarze arktycznym, który charakteryzuje izotermia +10. Obszar ten obejmuje większość Islandii. Zimno daje się we znaki i część uczestników złapała przeziębienie. Na szczęście wyprawowe apteczki i osoby za nie odpowiedzialne nie zawodzą.

Naturalnie, podróżnicy myślą już powoli o końcu wyprawy. Już 2 września pojawią się w Kokotku. - Chcielibyśmy, żeby wyprawa trwała jeszcze dłużej, bo jest świetnie i już czujemy się jakbyśmy byli w drodze dłużej, niż w rzeczywistości – tłumaczy Marcin Szuścik, uczestnik „Operacji Rozpoznanie – Nowy Początek”. Mimo dużej grupy udało nam się zżyć i dobrze poznać. Końcówka podróży wiąże się z odwiedzeniem stolicy – Rejkiawiku. Potem zostaje już tylko samolot do Polski."

***

Poczynania rowerzystów można śledzić tutaj. Mimo że tym razem uczestnicy postawili na video-relacje, to nie zrezygnowali całkowicie z prowadzenia tradycyjnych dzienników wyprawy. Po zakończeniu "Operacji Rozpoznanie – Nowy Początek", wydana zostanie książka opisująca ich codzienne zmagania. Z tej okazji – jak co roku – spotkają się z czytelnikami w ramach cyklicznych zgromadzeń członków Starochorzowskiego Klubu Podróżnika. O terminie poinformujemy na łamach Tuby Chorzowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze

Autor komentarza: slazakTreść komentarza: Czy to znowu próba rozmontowania parku?! Najpierw wycinanie drzew i sprzedaz parku pod budowę blokow a teraz demontaż symboli parku?!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:48Źródło komentarza: Żyrafa wciąż bez głowy. I chyba jeszcze długo jej nie odzyskaAutor komentarza: Woda może się i rozchodzi, ale układy i znajomości nieTreść komentarza: Chorzów ma pecha. Anna Piontek miejskim konserwatorem zabytków. Trybunę stadiony Ruchu powstałą w 1937 roku, już skasowała. Teraz opowiada głupoty o wodzie, która się rozchodzi. Ta pani była dyrektorem Muzeum Ziemi PAN. Zaledwie po dwóch latach swoich rządów w muzeum, wyleciała ze stołka. Otrzymała dymisję w połowie dyrektorskiej kadencji. Oczywiście w reklamowaniu się na Fejsie, czy innych społecznościowych mediach, nic o tym nie wspomni. Jest mistrzynią autoreklamy. Z wykształcenia jest jedynie magistrem. Teraz mieszkańcy Chorzowa muszą doświadczać jej działań.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:42Źródło komentarza: Zespół ds. transformacji śródmieścia zabrał głos. “Jesteśmy w stanie przywrócić światłość temu miejscu”Autor komentarza: jolaTreść komentarza: Bez stadionu miasto może funkcjonować ,bez drogi niebawem pustynia.Może kolega dużego Bu pomoże.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 18:36Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: W.Treść komentarza: Możecie sobie mówic o Kotali co chcecie, ale nie tknął stadionu dopóki nie było pieniędzy na nowy. Nie było, to nie ruszał. A cukierek? Kasy na stadion nie ma, kasy nie będzie, stadionu teraz też już nie ma, pozwolenia na budowę nie ma a jak będzie to nie wiadomo jaki. Mieliśmy stadion wyłoniony w konkursie arch. na 12.000 z możliwością rozbudowy na mecz do 16.000 i w zupełności wystarczylo. Teraz będziemy się zadłużać na kolosa 22.000 za nie wiadomo w sumie ile, bo przecież 400.000.000 to czysta teoria, a w sumie nawet nie wiadomo jaki ten projekt będzie.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:35Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: J.Treść komentarza: Ciężko o wypadek w mieście, które stoi w korkach i w mieście, w którym ograniczono ruch przez zamknięcie estakady.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 11:19Źródło komentarza: Znamy już wyniki IV edycji Rankingu Miast Zrównoważonej Mobilności. Wśród docenionych znalazło się Miasto ChorzówAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Do szkoły podstawowej nr 22 ma być przeniesiona szkoła specjalna która mieści na na 3 Maja. Dyrektorka ze szkoły specjalnej to rodzina prezydenta miasta.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 21:52Źródło komentarza: Miasto chce połączenia SP22 i Ligonia. “My rodzice się na to nie zgadzamy”
Reklama
Reklama
Reklama