Chorzowianki mają za sobą nieudany mecz z Koroną Handball Kielce. KPR przegrał z kielczankami na własnym parkiecie 30:35. Był to ogromny cios dla drużyny trenera Jarosława Knopika, bowiem Korona przed tym starciem plasowała się w ligowej tabeli tuż za Ruchem, a obecnie to nasze szczypiornistki muszą oglądać plecy rywalek. Nie od dzisiaj wiadomo, że nasze zawodniczki mają problem z meczami, w których mierzą się z zespołami, będącymi w ich „zasięgu".
- Dalej ciężko mi powiedzieć, co poszło nie tak. Zaprezentowaliśmy złe podejście, stawka tego meczu siedziała w głowie. Nie pokazaliśmy w ogóle tego, co ćwiczyliśmy na treningach, popełniliśmy dużo prostych błędów – ocenia postawę swojego zespołu trener Knopik. - Z głową zawodniczek w takich ważnych meczach jest problem odkąd tu przyszedłem. Można powiedzieć, że ta wspomniana głowa nie funkcjonuje w tego typu spotkaniach. Dziewczyny popełniają dziwne błędy, dopuszczają się niewytłumaczalnych zachowań – dodaje.
W związku z tym Jarosław Knopik miał nad czym myśleć przez ostatni tydzień. Przede wszystkim ze względu na zbliżający się podział na grupy, w której Ruch znajdzie się z samymi zespołami, które w perspektywie całej Superligi są niżej notowane. Niebieskie będą biły się o utrzymanie, więc scenariusze ze spotkań z Koroną, czy wyjazdowej potyczki przeciwko Kościerzynie nie ma prawa mieć miejsca.
- Chcemy zmienić coś w swojej grze. Myślę, że próbowaliśmy grać za bardzo ofensywnie i to się na nas zemściło. W Lubinie postawiliśmy na obronę i rozważne rozgrywanie i prawie sprawiliśmy niespodziankę. Musimy przede wszystkim prezentować w meczu to, co ćwiczymy na treningach. Nowy system postaramy się wdrożyć już w spotkaniu z Kobierzycami, bo przypomnę, że to również jedna z tych drużyn, która znajdzie się w szóstce walczącej o utrzymanie. - analizuje Knopik.
Nasze najbliższe rywalki prezentują w ostatnich tygodniach bardzo dobrą formę. Drużyna z Kobierzyc pokonała w ostatniej kolejce na wyjeździe Piotrcovię, dodatkowo odnotowała zwycięstwa m.in. Koroną, a także z Zagłębiem Lubin czy GTPR Gdynia.
- Znamy tego rywala. W poprzedniej rundzie nieznacznie z nimi przegraliśmy. Kobierzyce mają dobrą formę w ostatnim czasie, ale tak jak powiedziałem jest to jeden z przeciwników, z którymi zmierzymy się w grupie. Przy naszej dobrej grze możemy postawić trudne warunki. Mamy coś do udowodnienia, przede wszystkim sobie. Będziemy walczyć, bo każdy nadchodzący mecz jest dla nas tym z kategorii „o życie” - zapowiada zdeterminowany szkoleniowiec Ruchu.
Niebieskie na Dolny Śląsk wybiorą się z pewnymi brakami kadrowymi. Najbardziej odczuwalna będzie absencja Karoliny Jasinowskiej, która ma problemamy zdrowotne. Kapitanka Ruchu jest filarem defensywy chorzowskiej drużyny, w ostatnim czasie prezentowała bardzo dobrą formę i miała również duży wkład w dorobek bramkowy KPR-u. W Kobierzycach nie zobaczymy także Pauliny Jaśkiewicz, która w dalszym ciągu zmaga się z kontuzją kciuka. Obecnie bramkarka trenuje indywidualnie. Z kadry wypadła także Viktoria Tyszczak, która doznała stanu zapalnego kości piszczelowych. Zawodniczka narzekała już na dolegliwości przed meczem z Koroną, po spotkaniu z kielczankami jej stan jeszcze się pogorszył. Z pozytywnych aspektów warto wspomnieć, że do pełnego treningu wróciła Karolina Kuszka oraz Oktawia Mrozek.
- Mamy pewne problemy, odczujemy brak Karoliny, ale musimy poradzić sobie z tą sytuacją. Będziemy walczyć i na pewno nie odpuścimy! - mówi trener Knopik.
Mecz KPR Gminy Kobierzyce – KPR Ruch Chorzów odbędzie się w sobotę, tj. 10 marca 2018 roku, o godzinie 17:00 na Hali Widowiskowo-Sportowej w Kobierzycach.
Napisz komentarz
Komentarze