Debiut na meczu pierwszej reprezentacji to kolejny krok w „spikerskiej” karierze Kuby. A wszystko zaczęło się od stadionu przy Cichej. Odkąd prowadzi domowe mecze „Niebieskich” regularnie plasuje się wśród najlepszych w kraju w rankingach przygotowywanych przez Polski Związek Piłki Nożnej. W sezonie 2016/2017 był najlepszym spikerem w Ekstraklasie! Regularnie otrzymuje również związkowe wyróżnienia za wzorowe podejście do obowiązków. Świetna praca wykonywana na polu ligowym otworzyła mu drzwi z napisem „reprezentacja”. We wrześniu 2016 r. debiutował w meczu młodzieżówki z Węgrami. Później był spikerem na rozgrywanych w Polsce młodzieżowych mistrzostwach Europy. Teraz przyszła kolej na pierwszą reprezentację.
– Kilka tygodni temu dostałem telefon z PZPN z pytaniem, czy byłbym zainteresowany spikerką na meczu z Koreą. A już kiedyś powiedziałem, że reprezentacji się nie odmawia, zwłaszcza przy okazji jej debiutu na zmodernizowanym Stadionie Śląskim, dlatego moja decyzja była oczywista. Nie miałem się co zastanawiać – podkreśla Kuba Kurzela.
Spiker „Niebieskich” nie prowadził meczu w pojedynkę. Obecni na stadionie mogli usłyszeć w głośnikach trzy różne głosy. – Spikerem technicznym był Piotr Szefer, natomiast spikerami-wodzirejami, spikerami od celebracji, byliśmy Andrzej Sługocki i ja. Tam, gdzie można było pograć trochę na emocjach, podkręcić atmosferę, robiliśmy to wspólnie z Andrzejem – wyjaśnia DJ Cube.

– Od organizatorów otrzymałem ponadto zielone światło na to, by całą przedmeczową konferansjerkę i „fan tv” w przerwie poprowadzić po śląsku. Dla mnie był to wielka sprawa – dodaje Kuba i wskazuje najbardziej emocjonujący i niezapomniany moment meczu. – Na nowo otwartym stadionie wykrzyczeć bramkę największej gwiazdy reprezentacji, kapitana, Roberta Lewandowskiego, to pamiątka i wspomnienia na całe życie. Aż czułem ciarki na plecach. Po prostu petarda! Jeśli dostanę jeszcze kiedyś propozycję spikerowania na Stadionie Śląskim, nie będę się zastanawiał ani chwili! – zakończył Kuba Kurzela.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze