W meczu z Górnikiem całe spotkanie rozegrał młodziutki wychowanek Ruchu, Bartłomiej Kulejewski. Obrońca wykorzystał swoją szansę, a „Niebiescy” zachowali czyste konto.
18-letni Kulejewski nie miał łatwego zadania. Musiał zastąpić ostoję naszej defensywy, doświadczonego Marcina Kowalczyka. – Tremy nie było, ale czy to wyglądało tak dobrze jak powinno? Nie jestem przekonany – skromnie przyznał Bartek Kulejewski. Przekonany co do jego dobrego występu był za to trener, Dariusz Fornalak. – To nasza kolejna zdobycz nas. Kolejny młody chłopak. Zapytałem go przed meczem, czy chce grać? Był bardzo chętny, a my przed spotkaniem nie wiedzieliśmy, czy poradzi sobie w sytuacji, w której musi zastąpić Marcina Kowalczyka. Miał trudny początek, dostał szybko kartkę, ale jestem pełen podziwu, że utrzymał nerwy na wodzy. Druga połowa w jego wykonaniu była bardzo dobra. Nie będziemy mieli żadnych problemów, żeby w przyszłości wystawić go do gry – zapewnił szkoleniowiec „Niebieskich”.
Młody obrońca Ruchu może być zadowolony z tego, że jego zespół nie stracił bramki. Szkoda tylko, że przyniosło to jedynie punkt. – Chcieliśmy tutaj zdobyć 3 punkty. Mieliśmy sytuacje, żeby zdobyć bramkę, ale piłka nie chciała wpaść do bramki przeciwnika. Skończyło się tak, jak się skończyło – przyznał „Kulej”.
W drugiej połowie defensorzy chorzowian kilka razy ofiarnie musieli wybijać piłkę z pola karnego. – To wynikło z sytuacji na boisku. Rywale stworzyli sobie kilka okazji, co prawda nie tak klarownych jak nasze, ale jednak – przyznał Bartłomiej Kulejewski.
Po raz kolejny „Niebieskim” nie udało się strzelić bramki. Znów czynnikiem, który zawiódł najbardziej była skuteczność, co przyznał napastnik chorzowian, Mateusz Majewski.
– Przyjechaliśmy tutaj wygrać. Chcieliśmy bardzo, bo punkt nas nie urządza. Rzeczywiście, mieliśmy okazje, dwa razy sam na sam, jedna z naszych sytuacji powinna się skończyć golem. Tak, remisujemy 0:0 i nie możemy być zadowoleni – stwierdził Mateusz Majewski.
Czego brakuje pod bramką rywala? – Ostatniego podania, zimnej krwi. Kiedy zbliżamy się do pola karnego, tracimy głowę. Myślę, że gdy w końcu się przełamiemy, strzelimy jedną i potem drugą bramkę, będzie nam łatwiej. Zostało nam 9 meczów, każdy jest jak mecz o Mistrzostwo Świata – zaznaczył napastnik pochodzący z nieodległego od Łęcznej Lubina. – Fajnie zagrać w swoim regionie. Przyjemnie się tu wracało. Szkoda, że nie udało się wygrać – przyznał Mateusz Majewski.
Co po meczu mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów? Zapraszamy do obejrzenia filmu z wypowiedziami Dariusza Fornalaka i Bogusława Baniaka.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze