Od początku spotkania rysował się wyraźny obraz gry. Miedź atakowała pozycyjnie, budowała ataki od obrony i próbowała szukać luk w defensywie „Niebieskich”. Z kolei podopieczni Dariusza Fornalaka schowali się na własnej połowie i koncentrowali głównie na przeszkadzaniu. Przez jakiś czas taka taktyka skutkowała, bo pomimo ciągłych ataków gospodarzy, nie potrafili oni stworzyć sobie dobrej okazji do zdobycia bramki. Chorzowianie pierwszy raz zaatakowali w po 20 minutach gry i od razu skutecznie. W 24 minucie Mello został sfaulowany przed polem karnym. Wydawało się, że do bramki jest bardzo daleko, ale Brazylijczyk doskonale przymierzył z rzutu wolnego i „Niebiescy” prowadzili 1:0 na terenie lidera. To dodało pewności siebie naszemu zespołowi, ale tylko na 9 minut. Po tym czasie ładną akcję przeprowadził Augustyniak, który wpadł w pole karne i został sfaulowany. Arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Marquitos i od tej pory na murawie grała już tylko jedna drużyna. W 36 minucie kolejną szarżę przeprowadził Augustyniak. Wyłożył piłkę na środek do Piaseckiego, który tylko dołożył nogę i wpakował piłkę do pustej bramki. Jeszcze przed przerwą Miedź podwyższyła prowadzenie. Po podaniu Piątkowskiego sam na sam z bramkarzem znalazł się Piasecki i było 3:1.
Wydawało się, że w drugiej połowie „Niebiescy” będą grać odważniej, wyjdą pressingiem. Niestety obraz gry wyglądał bardzo podobnie, jak od 30 minuty pierwszej części gry. Podopieczni Dariusza Fornalaka byli tylko statystami. Gospodarze absolutnie dominowali każdy sektor boiska, przeprowadzali kolejne ataki, utrzymywali się przy piłce i stopniowo punktowali ekipę z Cichej. W 53 minucie kapitalną piłkę na prawe skrzydło dostał niepilnowany Łobodziński, który miał mnóstwo czasu, by spokojnie, dokładnie dograć w pole karne, a tam akcję wykończył wbiegający Piasecki. W 62 minucie było już 5:1. Tym razem Łobodziński zdobył zasłużoną bramkę. Doświadczony pomocnik nadawał ton atakom gospodarzy. Tym razem akcja poszła lewą stroną, a „Łobo” wbiegł w pole karne i wykończył akcję po podaniu Adu Kwame. Mecz toczył się już powoli, chorzowianie stali i patrzyli, jak legniczanie wymieniają między sobą podania. W ostatniej akcji meczu Miedź dobiła „Niebieskich” już całkowicie. Z rzutu wolnego doskonale przymierzył Łukasz Garguła.
Ruch po raz kolejny stracił 6 goli, po raz kolejny przegrał i na 6 kolejek przed końcem jest wciąż na ostatnim miejscu w tabeli 1 ligi...
Miedź Legnica – Ruch Chorzów 6:1 (3:1)
Bramki: Marquitos (33'k), Piasecki (36'), Piątkowski (42'), Piasecki (53'), Łobodziński (62'), Garguła (90+3') - Mello (24')
Składy:
Miedź: Sapela: Zieliński, Osyra, Perez, Adu Kwame – Augustyniak (78 Bożić), Marquitos (60 Garguła), Mystkowski – Łobodziński, Piasecki, Piątkowski (73 Forsell); trener: Dominik Nowak.
Rezerwowi: Smołuch, Bartczak, Purzycki, Bartulović.
Ruch: Hrdlicka – Kowalski, Kowalczyk, Marković, Hołownia (46 Trojak) – Zawal (46 Bogusz), Urbańczyk – Przybecki (63 Wojciechowski), Mello, Słoma – Majewski; trener: Dariusz Fornalak.
Rezerwowi: Bankow, Komarnicki, Walski, Balicki.
Żółte kartki: Marquitos, Adu Kwame - Słoma.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów: 3 811.










Napisz komentarz
Komentarze