Mecz z Puszczą Niepołomice był dla Niebieskich ostatnią szansą, na przedłużenie szans na utrzymanie w 1 Lidze. Po ostatnim blamażu z Miedzią Legnica, trener Dariusz Fornalak zdecydował się na powołanie do kadry seniorskiego zespołu dwójki zawodników występujących na co dzień w drużynie juniorów starszych – Bartosza Nowakowskiego oraz Bartłomieja Wdowika. Ten pierwszy znalazł się na ławce rezerwowych. Do spotkania Ruch przystępował ze świadomością niekorzystnych rezultatów w innych spotkaniach 29. kolejki. Chodzi przede wszystkim o starcie, w którym Górnik Łęczna pokonał Chojniczankę Chojnice 3:0 i umocnił się tym samym na miejscu barażowym.
Spotkanie rozpoczęli Niebiescy. Pierwszą ofensywną akcje odnotowała jednak Puszcza. Dawid Nowak urwał się prawą flanką boiska i nisko dośrodkował w pole karne, ale strzał Kotwicy minął słupek. Chorzowianie krótko po tym mieli okazję do udanego kontrataku, ale, Trojak nie potrafił obsłużyć dokładnym podaniem Majewskiego. Po chwili w natarciu ponownie byli gospodarze. Kamil Słoma otrzymał fantastyczną piłkę na dobieg, po czym dośrodkował. Michał Czarny wybił futbolówkę, a ta spadła pod nogi Trojaka, który zdecydował się na strzał, który poszybował wysoko nad bramką. Puszcza bardzo długo utrzymywała się przy piłce, powoli budując swoje akcje. W 10. minucie goście wykonali aut na wysokości pola karnego Ruchu. Niepołomiczanie zdecydowali się na dośrodkowanie. Futbolówka zmierzała wprost na głowę Michała Czarnego, który bez problemu umieścił ją w siatce, otwierając wynik spotkania. Niebiescy nawet nie próbowali wyskoczyć do wolno opadającej piłki.
Nasi gracze niedokładnie budowali kolejne akcje, czego efektem była częsta utrata piłki. Szwankowało także ustawienie linii obrony, przez które kilkukrotnie daleko z własnej bramki musiał wychodzić Bankow, aby uchronić zespół od sytuacji sam na sam. W 18. minucie Komarnicki dośrodkował w pole karne, gdzie wbiegał Majewski oraz Słoma, ale żaden z nich nie zdecydował się wyskoczyć do futbolówki. Trzy minuty później goście kolejny raz dośrodkowali w nasze pole karne. Obrona Niebieskich zachowała się jak dzieci we mgle, nie potrafiąc wybić bezpańskiej futbolówki. Dopadł do niej Czarny. Stoper zdecydował się na strzał, interweniować próbował Bankow, ale piłka przeszła po jego rękach i wylądowała w siatce.
Goście całkowicie przejęli inicjatywę, spokojnie kontrolowali przebieg gry, a Ruch nie wyglądał na zespół, któremu zależy na tym, aby gonić wynik. Chorzowianie z własnej połowy przyglądali się obronie Puszczy, która wymieniała między sobą kolejne podania. W 27. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla gości. Zdecydowali się oni na dośrodkowanie. Tym razem w roli głównej miał wystąpić Piotr Stawrczyk, ale nasi defensorzy uprzedzili stopera. Krótko po tym, za faul na jednym z naszych zawodników, żóły kartonik obejrzał Marcin Orłowski. Ruch zaczął długo utrzymywać się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Kiedy wydawało się, że chorzowiani wreszcie ruszą odważnie do ataku, faulowany został Kowalczyk. Sędzia odgwizdał rzut wolny na wysokości pola karnego gości. Do wykonania podszedł Hołownia, ale wrzutka nie stworzyła najmniejszego zagrożenia. W 38. minucie dryblingu lewą stroną próbował Domański, ale dobrze zachowali się nasi obrońcy. Jedynym piłkarzem, który wykazywał chęci na odwrócenie losów spotkania był Jakub Kowalski. Skrzydłowy najpierw próbował indywidualnej akcji, ale doskoczył do niego trzech zawodników. Udało mu się jednak wywalczyć rzut z autu. Po tym stałym fragmencie, wspomniany pomocnik dobrze dośrodkował na głowę Majewskiego, ale ten nie popisał się taką skutecznością jak Michał Czarny i posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. W 44. minucie Puszcza otrzymała rzut wolny na wysokości 25 metra. Ponownie zagotowało się pod naszą bramką. Goście ostatecznie zdecydowali się na strzał z dystansu. Uderzenie było jednak minimalnie niecelne. Tuż przed przerwą żółtą kartką został upomniany Mateusz Bogusz, tuż po tym sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
Trener Fornalak zdecydował się na przeprowadzenie zmiany. Kamila Słomę, zastąpił debiutujący w pierwszej drużynie Bartosz Nowakowski. Już na samym początku drugiej połowy Niebiescy mogli zacząć odrabiać straty. Rzut rożny w wykonaniu Hołowni nie stworzył jednak zagrożenia. Do piłki dopadł jeszcze Kowalski, ale jego strzał zza pola karnego, był kolejnym z serii tych nad poprzeczką. Groźnie zrobił się w 50. Minucie, kiedy dwójka zawodników gości, wyprowadziła w pole naszą defensywę, ale ostatecznie zabrakło ostatniego celnego podania. Chwilę później strzału z dystansu próbował Mateusz Bartków, ale piłka poszybowała wprost w dłonie Bankowa. Dobrze do gry wprowadził się Nowakowski, który był bardzo aktywny na boisku, 19 –latek szukał podaniami swoich kolegów, ale ci marnowali jego starania. Młody gracz ofiarnie walczył również w defensywie.
W 57. minucie Puszcza kolejny raz zagroziła naszej bramce po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Tym razem futbolówka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później Markoviciowi urwał się Orłowski. Nasz defensor, postanowił faulować rywala, po czym zobaczył żółtą kartkę, a Puszcza dostała kolejny stały fragment gry. Na całe szczęście Bankow pewnie poradził sobie z wrzutką. W 63. minucie sędzia pokazał kolejny żółty kartonik w tym spotkaniu. Ukarany został Mateusz Bartków. Tuż po tym bardzo dobrą akcją popisał się Nowakowski. Skrzydłowy sprytnie zszedł do środka z futbolówką, podał do kolegi, który natychmiast odegrał, co nie było najlepszą decyzją. Junior powalczył jeszcze w polu karnym, ale ostatecznie goście zażegnali niebezpieczeństwo. Niebiescy grali zdecydowanie odważniej niż w pierwszej odsłonie meczu. Na płaski strzał z dalszej odległości zdecydował się Bogusz, ale piłka minęła lewy słupek.
W 70. minucie Dariusz Fornalak dokonał drugiej zmiany. Boisko opuścił Majewski, a w jego miejsce pojawił się Artur Balicki. Puszcza ponownie przejęła inicjatywę. Przyjezdni przeprowadzali ataki prawą stroną boiska. Niebezpieczeństwo czystym wślizgiem zażegnał Nowakowski, ale arbiter był innego zdania i odgwizdał faul. Ruch ponownie pokazał, że nie potrafi radzić sobie z dośrodkowaniami, ale tym razem goście nie wykorzystali tego faktu. Znowu dał znać o sobie Kowalski, podanie skrzydłowego zostało jednak zablokowane i Niebiescy otrzymali rzut rożny. Nie stworzyli większego zagrożenia. Następnie żółtą kartkę zobaczył Gracjan Komarnicki. W 79. minucie trener Tomasz Tułacz przeprowadził pierwszą zmianę. Bartkówa zastąpił Michał Mikołajczyk.
Przez dłuższy fragment gry nie działo się nic specjalnego. Ruch nie miał pomysłu na rozmontowanie defensywy Puszczy, która zasadniczo nie musiała się specjalnie wysilać. W 83. minucie trener Fornalak wykorzystał ostatnią ze zmian. Na murawie pojawił się kolejny debiutant – Patryk Sikora, a boisko opuścił Mateusz Bogusz. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, wejść w pole karne próbował Komarnicki, ale został skutecznie zablokowany przez obrońców. Tuż po tym, w drużynie gości, Marcin Orłowski został zmieniony przez Rafała Mikulca. Kilkadziesiąt sekund poźniej na ławkę udał się Dawid Nowak, a szansę w końcowych minutach otrzymał Damian Lepiarz. Sędzia spotkania zdecydował się na doliczenie trzech minut. Ruch próbował jeszcze atakować, ale bez większego efektu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2.
Ruch Chorzów – Puszcza Niepołomice 0:2 (0:2)
Bramki: Czarny 10’, 21’
Kartki: Komarnicki, Marković, Bogusz – Bartków, Orłowski
Składy:
Ruch: Bankov – Hołownia, Marković, Kowalczyk, Komarnicki, Słoma (46’ Nowakowski), Trojak, Urbańczyk, Kowalski, Bogusz (84’ Sikora), Majewski (70’ Balicki)
Rezerwowi: Hrdlicka, Walski, Rutkowski, Mello, Nowakowski, Balicki, Sikora
Puszcza: Staniszewski – Bartków (79’ Mikołajczyk), Stawarczyk, Czarny, Fryc, Domański, Kotwica, Stefanik, Ryndak, Orłowski (88’ Mikulec), Nowak (89’ Lepiarz)
Rezerwowi: Mleczko, Mikulec, Zawadzki, Lepiarz, Zagórski, Szewczyk, Mikołajczyk
Sędzia: Wojciech Myć
Widzów: 4307
fot.: ruchchorzow.com.pl










Napisz komentarz
Komentarze