Ta kampania, podobnie jak poprzednia, nie ułożył się po myśli piłkarzy, trenerów, działaczy, a także kibiców Ruchu. Świeżo po spadku z Ekstraklasy prezes Janusz Paterman nie ukrywał, że głównym celem klubu na najbliższe miesiące, będzie powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ten plan się jednak nie powiódł. Mało tego, drużyna 14-krotnego mistrza Polski najpewniej znowu zostanie zdegradowana - tym razem do II ligi. Do końca sezonu pozostały zaledwie dwa mecze, a do bezpiecznej strefy brakuje chorzowianom sześciu „oczek”. Jeśli w kolejnych rozgrywkach mają więc rywalizować w tej samej lidze, muszą wygrać dwa ostatnie spotkania i liczyć na to, że w tym samym czasie ich bezpośredni rywale o utrzymanie, czyli Olimpia Grudziądz, Górnik Łęczna i Stomil Olsztyn, będą tracić punkty.
Sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie kary nałożone na Ruch przez komisję ds. licencji klubowych PZPN. Oczywiście w przypadku odzyskania utraconych punktów chorzowianie nadal nie biliby się o awans, na tym etapie rozgrywek, ale ich pozostanie w I lidze byłoby niezagrożone. Nie sposób również przewidzieć, jak potoczyłyby się losy drużyny, gdyby u jej sterów pozostał Waldemar Fornalik, który pożegnał się z Cichą w kwietniu 2017 r. Warto przypomnieć, że odchodząc, pozostawił Ruch ponad strefą spadkową ekstraklasowej tabeli. Takie rozważania na nic się jednak zdadzą. Po odejściu trenera klub spadł z ligi, nie uniknął kary ze strony PZPN, a kolejni trenerzy nie potrafili sprostać wyzwaniu, jakim było podniesienie go z kolan. Efekt jaki jest, każdy widzi.
Mimo wszystko Niebiescy nie składają jeszcze broni i po obiecującej wygranej w derbach z GKS-em Katowice 1:0, a także wyjazdowym zwycięstwie w Opolu 0:3 z Odrą, zrobią wszystko by pokonać na własnym obiekcie również Zagłębie Sosnowiec. Wejście na stadion przy ul. Cichej, podczas meczu przeciwko GieKSie, zostało zamknięte dla przyjezdnych kibiców. Taką decyzję podjął wojewoda Jarosław Wieczorek, opierając się na informacjach Wojewódzkiej Komendy Policji, która zgłosiła wysokie ryzyko zaistnienia burd podczas meczu tych dwóch znienawidzonych klubów. Ten scenariusz nie powtórzy się jednak w niedzielę, a mecz z Zagłębiem Sosnowiec obejrzą z wysokości trybun również fani tego klubu. Miejmy nadzieję, że tego wieczoru w Chorzowie głośno będzie z powodu kulturalnego dopingu i wielkich sportowych emocji, a nie przez wybryki szalikowców Ruchu czy Zagłębia.
Czy podczas przedostatniego starcia w tym sezonie chorzowianie po raz trzeci z rzędu pokażą się z dobrej strony i zachowają szanse na pozostanie w I lidze? O tym przekonamy się już w niedzielę. Mecz rozpocznie się o godz. 12:45. Widzimy się na Cichej!










Napisz komentarz
Komentarze