Choć w dwóch ostatnich kolejkach "Niebiescy" odnotowali zwycięstwa nad GKS-em Katowice i Odrą Opole, jednak wciąż balansowali na granicy spadku z Nice I Ligi. Do końca sezonu podopieczni Dariusza Fornalaka nie mogli pozwolić już sobie na porażkę, a musieli liczyć również na potknięcia bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie.
Dość szybko wynik spotkania otworzyli piłkarze Zagłębia Sosnowiec. W 11. minucie lewą stroną uciekł Alexandre Critovao i w sytuacji sam na sam uderzył obok Nikołaja Bankowa. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy wielu sytuacji po obu stronach bramki. W ekipie "Niebieskich" swoją okazję zmarnował Jakub Kowalski nie trafiając z ok. 8 metrów, a wodpowiedzi Adam Banasiak mając przed sobą niemal pustą bramkę trafił w... Bankowa.
Zagłębie dominowało w tym spotkaniu na murawie, stwarzając coraz więcej okazji. Gospodarze, którzy kończyli mecz niemal samymi młodzieżowcami, długo nie potrafili zagrozić Zagłębiu.Chorzowianie próbowali sporadycznie swoich się, a godny uwagi był strzał w wykonaniu Mateusza Majewskiego, kiedy piłka o centymetry minęła bramkę.
Zagłębie dowiozło prowadzenie do końcowego gwizdka i mogło ze swoimi kibicami świętować awans do Lotto Ekstraklasy. Z kolei Ruch Chorzów po raz pierwszy w historii zagra w II lidze.
Oglądaliśmy zacięty mecz dwóch drużyn ze skrajnych miejsc w ligowej tabeli. Niestety w decydujących momentach zabrakło nam doświadczenia i piłkarskich umiejętności. Dlatego te decydujące momenty przeważyły na szalę Zagłębie, które to spotkanie wygrało.
– Bardzo żałujemy, że w takim meczu nie udało się więcej ugrać, bo szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, gdzie byliśmy pod bramką Zagłębia. Trochę złych decyzji, mogliśmy strzelić bramkę i ten mecz inaczej by wyglądał, czegoś zabrakło. W drugiej połowie nie byliśmy już tak konkretni i niestety nie udało się wygrać tak jak zakładaliśmy przed meczem. Chcieliśmy wygrać, cały czas wierzyliśmy, mieliśmy nadzieję. Niestety nie udało się, możemy tylko przeprosić. Od początku plan był taki, żeby Ruch został w pierwszej lidze i nie możemy się niczym pocieszać ani szukać jakiegoś usprawiedliwienia, traktujemy to jako porażkę. Naszym celem jest jak najszybszy powrót – mówił po meczu Maciej Urbańczyk.
- Oglądaliśmy zacięty mecz dwóch drużyn ze skrajnych miejsc w ligowej tabeli. Niestety w decydujących momentach zabrakło nam doświadczenia i piłkarskich umiejętności. Dlatego te decydujące momenty przeważyły na szalę Zagłębie, które to spotkanie wygrało - mówił na konferencji Dariusz Fornalak, szkoleniowiec Ruchu Chorzów.
Ruch Chorzów – Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:1)
0:1 Alexandre Cristovao, 12 min.
Ruch: Bankow – Komarnicki (46 Sikora), Kulejewski, Małkowski, Hołownia – Urbańczyk, Walski (67 Balicki) – Kowalski, Bogusz, Mello (36 Nowakowski) – Majewski; trener: Dariusz Fornalak.
Rezerwowi: Hrdlicka, Rutkowski, Trojak, Słoma.
Zagłębie: Kudła – Nawotka, Jędrych, Cichocki, Puchacz – Rzonca, Babiarz (68 Milewski) – Cristovao (86 Sanogo), Nowak, Banasiak (64 Wrzesiński) – Lewicki; trener: Dariusz Dudek.
Rezerwowi: Perdijić, Makowski, Mularczyk, Malheiro.
Żółte kartki: Kowalski, Małkowski – Cristovao, Puchacz, Kudła, Milewski.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 7 426.
źródło: ruchchorzow.com.pl










Napisz komentarz
Komentarze