Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 08:43
Reklama Baner reklamowy
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

Wybuchy na Islandii

Na wstępie uspokajamy – żaden wulkan na Islandii nie zagraża rowerzystom. Chodzi o inne wybuchy. Rozpoczął się trzeci tydzień „Operacji Rozpoznanie – Nowego Początku”. W tym czasie ścierają się ze sobą dwa wątki – rutyna jazdy i nieprzewidywalność Islandii.
Wybuchy na Islandii

Relacja Krzysztofa Zielińskiego:

"Wyprawy NINIWA Team charakteryzują się pewnym schematem podróży: pobudka, trzy lub cztery odcinki po 50 km, między nimi krótsze lub dłuższe przerwy, a na koniec poszukiwanie noclegu. Tym razem jednak to pogoda i warunki dyktują jazdę. „50-tki” zmieniły się w „60-tki” i „70-tki” – ile tylko pozwoli pogoda. Czasem niestety tylko „20-tki”. Brak wiatru czy deszczu to zbyt cenne okazje, żeby nie pędzić do przodu. Mogłoby się też wydawać, że rutyna wkradnie się w pejzaż i otoczenie, bo w końcu czego można by się spodziewać po jeździe wokół jednej wyspy. Nic bardziej mylnego. Zróżnicowanie terenu jest na Islandii niesamowite.

Nawet kilkudniowa jazda przy lodowcu nie była monotonna, bo co chwile ten monumentalny pomnik przyrody serwował grupie nowe doznania wizualne. Do tego stopnia, że rowerzyści czasem reagują spontanicznie i zgodnie zatrzymując się na robienie zdjęć. Uczestnicy wyprawy śmieją się trochę, że chyba o. Tomasz Maniura – kierownik wypraw, trochę się starzeje, że pozwala na takie „wybryki”. Dawniej byłoby to nie do pomyślenia. Z jednej strony okrążenie Islandii to niedługi dystans jak na wyprawę, ale warunki są tak trudne, że każdy odcinek jest na wagę złota. Z drugiej strony morale w drużynie to też istotny element. Dlatego takie pozytywne okazje warto wykorzystywać do budowania wspólnoty. Prowadzenie 55-osobowej ekipy wymaga ogromnego doświadczenia i wyczucia.

- Mamy do czynienia rzeczywiście z „Nowym Początkiem”. Wyprawy NINIWA Team będą prawdopodobnie już krótsze niż dotychczas, ale z pewnością nie mniej intensywne – tłumaczą organizatorzy. Z pewnością świeżość nowej formuły płynie też z relacji w formie wideo. Na ile to możliwe, rowerzyści przesyłają nam regularnie materiał do montażu. To bardzo obrazowa forma, ale wszystkiego nie jest w stanie przekazać. Dlatego w tym samym czasie sami rowerzyści piszą codzienne relacje, które ukażą się w zredagowanej formie w książce. Znajdzie się tam sporo ciekawostek.

Te przynosi samo wyprawowe życie. Np. okazuje się że naprawa dętki to niebezpieczne zajęcie. Przy jednej takiej operacji dętka spektakularnie wybuchła pozbawiając na kilka godzin słuchu Łukasza, który podjął się tego zadania. Kolizje, upadki, przeziębienia – tego wszystkiego można się spodziewać na wyprawie, ale utrata słuchu? Także stosunkowo nową, a przynajmniej po raz pierwszy stosowaną na taką skalę zasadą w grupie, jest komenda „panie na lewo”, po której panowie ustawiają się w kolumnie od strony oceanu zasłaniając płeć piękną od wiatru niczym tarczą.

Wracając do lodowca, bo to właśnie przy największym lodowcu Islandii – Vatnajökull, rowerzyści spędzili najwięcej czasu w ostatnim tygodniu, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że była to największa atrakcja minionego tygodnia. Uczestnicy porównują tutejsze widoki do tych znanych z filmów i książek o Narnii. Z kolei Sławek Kunicki zwany „Górnikiem” postanowił nawet pobrodzić trochę w przylodowcowym jeziorze. Wiele uciechy sprawił innym uczestnikom przywlekając na brzeg sporą krę lodową. Kilku rowerzystów skorzystało z tej okazji, żeby napełnić lodem puste bidony. Sławek to jednak nie jedynie maskotka grupy, ale fundament rozpoznawalności NINIWA Team. Ogromna, kilkumetrowa flaga Polski, którą wiezie pozwala zidentyfikować drużynę już z daleka. Już kilku Polaków na Islandii podjeżdżało do grupy i nawiązywało rozmowę, właśnie dzięki fladze Sławka. Niektórzy nawet podzielili się dużym zapasem suchego prowiantu.

Do końca wyprawy pozostały jeszcze dwa tygodnie podróży. W zależności od warunków jazdy, NINIWA Team okrąży wyspę szybszą drogą lub skorzysta z atrakcji, jakie daje zróżnicowany krajobraz. Już teraz organizatorzy powoli zapraszają na przywitanie wracającej grupy, które odbędzie się 2 września w Kokotku o godz. 16:00. Wcześniej odbywać się będzie wyścig Tour de Kokotek, który z roku na rok przyciąga więcej uczestników."

***

Poczynania rowerzystów można śledzić tutaj. Mimo że tym razem uczestnicy postawili na video-relacje, to nie zrezygnowali całkowicie z prowadzenia tradycyjnych dzienników wyprawy. Po zakończeniu "Operacji Rozpoznanie – Nowy Początek",wydana zostanie książka opisująca ich codzienne zmagania. Z tej okazji – jak co roku – spotkają się z czytelnikami w ramach cyklicznych zgromadzeń członkówStarochorzowskiego Klubu Podróżnika. O terminie poinformujemy na łamach Tuby Chorzowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze

Autor komentarza: slazakTreść komentarza: Czy to znowu próba rozmontowania parku?! Najpierw wycinanie drzew i sprzedaz parku pod budowę blokow a teraz demontaż symboli parku?!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:48Źródło komentarza: Żyrafa wciąż bez głowy. I chyba jeszcze długo jej nie odzyskaAutor komentarza: Woda może się i rozchodzi, ale układy i znajomości nieTreść komentarza: Chorzów ma pecha. Anna Piontek miejskim konserwatorem zabytków. Trybunę stadiony Ruchu powstałą w 1937 roku, już skasowała. Teraz opowiada głupoty o wodzie, która się rozchodzi. Ta pani była dyrektorem Muzeum Ziemi PAN. Zaledwie po dwóch latach swoich rządów w muzeum, wyleciała ze stołka. Otrzymała dymisję w połowie dyrektorskiej kadencji. Oczywiście w reklamowaniu się na Fejsie, czy innych społecznościowych mediach, nic o tym nie wspomni. Jest mistrzynią autoreklamy. Z wykształcenia jest jedynie magistrem. Teraz mieszkańcy Chorzowa muszą doświadczać jej działań.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 19:42Źródło komentarza: Zespół ds. transformacji śródmieścia zabrał głos. “Jesteśmy w stanie przywrócić światłość temu miejscu”Autor komentarza: jolaTreść komentarza: Bez stadionu miasto może funkcjonować ,bez drogi niebawem pustynia.Może kolega dużego Bu pomoże.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 18:36Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: W.Treść komentarza: Możecie sobie mówic o Kotali co chcecie, ale nie tknął stadionu dopóki nie było pieniędzy na nowy. Nie było, to nie ruszał. A cukierek? Kasy na stadion nie ma, kasy nie będzie, stadionu teraz też już nie ma, pozwolenia na budowę nie ma a jak będzie to nie wiadomo jaki. Mieliśmy stadion wyłoniony w konkursie arch. na 12.000 z możliwością rozbudowy na mecz do 16.000 i w zupełności wystarczylo. Teraz będziemy się zadłużać na kolosa 22.000 za nie wiadomo w sumie ile, bo przecież 400.000.000 to czysta teoria, a w sumie nawet nie wiadomo jaki ten projekt będzie.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:35Źródło komentarza: Prace rozbiórkowe przy Cichej 6 trwają w najlepsze. Ze stadionu zniknęła już legendarna OmegaAutor komentarza: J.Treść komentarza: Ciężko o wypadek w mieście, które stoi w korkach i w mieście, w którym ograniczono ruch przez zamknięcie estakady.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 11:19Źródło komentarza: Znamy już wyniki IV edycji Rankingu Miast Zrównoważonej Mobilności. Wśród docenionych znalazło się Miasto ChorzówAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Do szkoły podstawowej nr 22 ma być przeniesiona szkoła specjalna która mieści na na 3 Maja. Dyrektorka ze szkoły specjalnej to rodzina prezydenta miasta.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 21:52Źródło komentarza: Miasto chce połączenia SP22 i Ligonia. “My rodzice się na to nie zgadzamy”
Reklama
Reklama
Reklama