Zdaniem pracowników RIO przepisy nie przewidują możliwości przyznawania pracownikom samorządowym tzw. "dodatku służbowego”. W wystąpieniu pokontrolnym czytamy, że w okresie od stycznia 2012 roku do stycznia 2017 roku, prezydent Andrzej Kotala przyznał dodatki specjalne w ramach wynagrodzenia swoim obecnym oraz byłym zastępcom, sekretarzom i skarbnikowi miasta, bez wskazania okresu w jakim przyznano dodatek, oraz określenia zakresu dodatkowych obowiązków służbowych lub zadań.
Urząd miasta od samego początku nie zgadza się z postawionymi zarzutami. - Dodatek specjalny związany jest z zadaniami gminy na prawach powiatu. Jest on przyznawany od lat 90. i nigdy wcześniej nie został zakwestionowany przez RIO. Uwag nie wnosiła także NIK, która sprawdzała finanse gminy w 2008, 2012 i 2013 roku. Żadna z dotychczasowy kontroli nie podważała zasadności i wysokości dodatku. Warto dodać, że jest on przyznawany w większości gmin w Polsce. Urząd miasta nie zgadza się z zarzutem formułowanym przez RIO – informuje Karolina Skórka, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Dlaczego RIO zdecydowała się na taki werdykt, mimo że żadna z prowadzonych wcześniej kontroli, nie wykazała nieprawidłowości w związku z przyznawaniem premii najwyższym urzędnikom w mieście? Na ten temat można jedynie spekulować. Chorzowski urząd miasta złożył w tej sprawie odwołanie, ale wątpliwe jest, by przyniosło ono zamierzony skutek. Rozpatrzeniem pisma oraz wydaniem decyzji zajmuje się bowiem... RIO. To do tej instytucji trafiają wszelkie odwołania w związku z prowadzonymi przez nią kontrolami.
Czy podnoszenie alarmu z powodu przyznania premii chorzowskim urzędnikom jest więc zasadne? Według radnych PiS, tak, ponieważ zdecydowali się przypomnieć o tym mieszkańcom, jeszcze przed startem kampanii wyborczej. Ich działania wzbudzają pewne kontrowersje, ponieważ poprzez rozdystrybuowanie ww. materiałów dali jasny sygnał, że ich walka o władzę w mieście już się rozpoczęła. Działań będących elementem kampanii wyborczej nie można natomiast podejmować aż do momentu zarządzenia wyborów przez Prezydenta RP. Pewne wątpliwości wzbudzają również bilbordy senatora Leszka Piechoty, które pojawiły się w całym mieście, tuż przed ogłoszeniem przez PiS jego kandydatury na prezydenta Chorzowa.
Warto podkreślić, że dodatki specjalne przyznawane są w gminach w całej Polsce, w tym także w miastach rządzonych przez PiS (m.in.w Nowym Sączu czy Białej Podlskiej). O jakich sumach mówimy w Chorzowie? Z raportu pokontrolnego RIO wynika, że w ciągu pięciu lat (od 2012 r. do 2017 r.) Andrzej Kotala przyznał swoim podwładnym tzw. „dodatki służbowe” na łączną kwotę ponad 800 tys. zł. Dodatek otrzymali zastępcy prezydenta miasta: Marcin Michalik (189 tys. 187 zł 81 gr), Wiesław Ciężkowski (190 tys. 332 zł 17 gr), Wiesław Raczyński (183 tys. 356 zł 67 gr) oraz były już zastępca prezydenta Jerzy Szafranowicz (42 tys. 426 zł 36 gr). Pozostałe środki trafiły do byłego sekretarza miasta Krzysztofa Chromego (72 tys. 936 zł, 10 gr), skarbnika miasta Małgorzaty Kern (155 tys. 753 zł, 33 gr), byłego sekretarza miasta Stefana Jarczyka (30 tys. 153 zł 32 gr), oraz obecnego sekretarza Krzysztofa Karasia (7 tys. 827 zł, 27 gr).
RIO zaleciła chorzowskiemu urzędowi miasta przeanalizowanie prawidłowości przyznawania tzw. „dodatków specjalnych” oraz podjęcie działań mających na celu dokonanie ich dobrowolnego zwrotu do budżetu lub wyegzekwowanie wpłat od osób odpowiedzialnych za ich wypłacenie. Tego magistrat robić jednak nie zamierza, o czym poniformował w specjalnym komunikacie, dostarczonym nam tuż po tym, jak ulotki radnych PiS trafiły w ręce chorzowian.
Komunikat urzędu miasta:
„Sprawa jest znana od ponad roku i dotyczy sporu miasta z RIO. Dotyczy on oceny sposobu przyznania dodatków, które mogą otrzymywać pracownicy. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych pracodawca ma prawo przyznać m.in. dodatek specjalny, dodatek funkcyjny a także dodatek za wysługę lat. Są to typowe składniki wynagrodzenia pracowników wszystkich urzędów gmin, powiatów, urzędów marszałkowskich, wojewódzkich czy ministerstw.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach, która badała wydatki miasta w latach 2012-2016 uznała, że w przypadku niektórych pracowników urzędu w decyzjach przyznających dodatek specjalny, zabrakło daty końcowej jego obowiązywania oraz wyszczególnienia wszystkich dodatkowych czynności realizowanych przez pracownika. Prezydent w pismach kierowanych do RIO kilkukrotnie podnosił, że z taką interpretacją się nie zgadza. Niemniej wszystkie zalecenia RIO dotyczące korekt dokumentów zostały wdrożone. Decyzje zostały uzupełnione, a pracownik, który przygotowywał zakwestionowane przez kontrolerów decyzje został ukarany karą regulaminową.
RIO w wystąpieniu poleciło też przeanalizować możliwość dobrowolnego zwrócenia dodatków przez pracowników. Wezwanie do zwrotu części wynagrodzenia jest naruszeniem praw pracowniczych oraz koliduje z logiką, bo jak można namawiać pracownika do zwrotu wynagrodzenia za wykonaną przez niego pracę?
Informacje o sporze z RIO przekazał radnym prezydent podczas sesji Rady Miasta jeszcze w 2017 roku. Również w 2017 roku na stronie BIP opublikowane zostały wyniki kontroli, a także nasza odpowiedź na podnoszone przez RIO kwestie. Można się zgodzić - przyjmując interpretację RIO – że procedury zostały naruszone, ale nie można się zgodzić, że zostało złamane prawo.”











Napisz komentarz
Komentarze