Podopieczni Waldemara Fornalaka rozpoczęli spotkanie w najgorszy możliwy sposób. Już w 37. sekundzie meczu goście objęli prowadzenie. Po rozpoczęciu gry ze środka boiska piłkarze Radomiaka ruszyii do przodu. Piłkę z lewej strony otrzymał Leandro Pereira i bez zastanowienia uderzył po długim rogu. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Kamil Lech tylko odprowadził ją wzrokiem.
W kolejnych minutach Niebiescy starali się doprowadzić do wyrównania. Wyraźnie brakowało im jednak pomysłu na zaskoczenie rywali. W grze całego zespołu można było zauważyć sporo niedokładności i nerwowości. Większość ataków chorzowian bez problemów rozbijali defensorzy Radomiaka. W 9. minucie po wrzutce z narożnika boiska, strzału z dystansu próbował Michał Walski. Piłka o kilkadziesiąt centymetrów minęła jednak bramkę.
Tuż przed upływem pierwszych 15 minut szczęścia próbował Mateusz Bartolewski, ale piłka zatrzymała się w rękawicach Artura Hałucha. Piłkarze w zielonych koszulkach atakowali zdecydowanie rzadziej niż ich rywale, ale za każdym razem przyprawiali kibiców gospodarzy o przyspieszone bicie serca. Obrońcy Ruchu kilkukrotnie mieli sporo szczęścia. Piłki zagrywane przez przyjezdnych w pole karne, kilkukrotnie okazywały się minimalnie za mocne, dla czyhających tuż przed bramką napastników. W 19. minucie Michał Kaput obejrzał żółtą kartkę za wślizg wyprostowanymi nogami.
Gra defensywy Ruchu wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Niezdarnie wybijających piłkę obrońców, a także niepewnie łapiącego Kamila Lecha, kilkukrotnie ratowało szczęście. W 25. minucie piłkarze Radomiaka ponownie obejrzeli żółtą kartkę. Tym razem Marcin Szrek ukarał nią Jakuba Wawszczyka. Niebiescy wciąż nie mieli pomysłu na rozpracowanie rywali. Po dwóch kwadransach sędzia zarządził przerwę na uzupełnienie płynów. Termometry wskazywały tego wieczoru 29oC, co z pewnością nie pomagało zawodnikom w grze.
Po powrocie na boisko chorzowianie ruszyli do ataku. W dalszym ciągu nie potrafili jednak oddać choćby jednego groźnego strzału na bramkę. Najbliżej byli w 44. minucie, kiedy z prawej strony wrzucał w pole karne Jakub Kowalski. Mateusz Majewski zaatakował piłkę wślizgiem, ale nieznacznie się spóźnił. W doliczonym czasie gry miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Po zamieszaniu w polu karnym jeden z obrońców Ruchu próbował zaatakować rywala wślizgiem. Sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, mimo że piłkarz Radomiaka został trafiony w nogi. Chwilę później sędzia zaprosił obie drużyny do szatni.
Drugą połowę chorzowianie rozpoczęli równie fatalnie, jak pierwszą. Już w 47. minucie piłkę z lewej strony pola karnego otrzymał Damian Szuprytowski i pięknym, mierzonym strzałem w prawy górny róg, nie dał szans bramkarzowi. W 56. minucie żółtą kartką ukarany został Mateusz Bogusz. W kolejnych minutach chorzowianie przejęli inicjatywę, ale w dalszym ciągu nie potrafili zagrozić rywalom. W 62. minucie Mateusz Bogusz próbował swoich sił strzelając z dystansu. Mocno uderzona piłka trafiła jednak w głowę obrońcy i opuściła boisko.
Drużyna gości czekała na swoje szanse z kontrataku i zdawała się trzymać wszystko pod kontrolą, nie pozwalając na oddanie choćby jednego celnego strzału na własną bramkę. W 56. minucie Artur Balicki wszedł za Michała Walskiego, a w 64. - Bartosz Nowakowski za Bartosza Wdowika. Obydwie zmiany nie wpłynęły na zmianę obrazu gry Niebieskich. Na kwadrans przed końcem, sędzia po raz drugi w tym meczu pozwolił piłkarzom na krótką przerwę. Po uzupełnieniu płynów obie ekipy szybko wróciły na murawę. Do końca meczu Niebiescy byli całkowicie bezradni...
Po 90. minutach gry na tablicy wyników nadal widniał rezultat 0:2. Przyjezdni sprawiali wrażenie drużyny, która osiągnęła korzystny dla siebie rezultat, najmniejszym możliwym nakładem sił. Przy ich skuteczności i dobrze zorganizowanej grze obronnej, nie było to trudne. Tym bardziej, że pierwszy strzał w światło bramki w drużynie Ruchu, oddał dopiero w doliczonym czasie gry Bartosz Nowakowski. Zawodnik uderzył mocno, zza pola karnego, w prawy róg bramki. Piłka odbiła się jeszcze od ziemi przed bramkarzem, ale ten zdołał wybić ją do boku. Chwilę później arbiter zakończył mecz.
Ruch Chorzów – Radomiak Radom 0:2 (0:1)
Ruch: Kamil Lech – Mateusz Bartolewski, Dominik Małkowski, Robert Obst, Jakub Kowalski – Maciej Urbańczyk, Bartosz Wdowik, Mateusz Bogusz, Michał Walski, Tomasz Podgórski – Mateusz Majewski.
Rezerwowi: Jakub Bielecki, Bartosz Nowakowski, Patryk Sikora, Michał Rutkowski, Artur Balicki, Łukasz Jaworek, Bartłomiej Kulejewski.
Trener: Dariusz Fornalak.
Radomiak: Artur Haluch – Maciej Świdzikowski, Michał Grudniewski, Martin Klabnik – Jakub Wawszczyk, Rafał Makowski, Damian Jakubik – Damian Szuprytowski, Michał Kaput – Patryk Mikita, Leandro Pereira.
Rezerwowi: Mateusz Kochalski, Maciej Filipowicz, Łukasz Pietroń, Michał Suchanek, Jakub Rolinc, Bruno Luz, Dominik Sokół.
Trener: Dariusz Banasik.
Sędzia: Marcin Szrek.
Widzów: 4824











Napisz komentarz
Komentarze