Całość wydarzenia dokonała się na terenie nieczynnej cegielni znajdującej się Konradowie, niedaleko Głuchołaz. Tam na przełomie 2016 i 2017 roku przywieziono blisko 10 transportów śmieci. Odpady zostały złożone na placu przed budynkiem i leżą tam do dzisiaj. Właścicielem obiektu jest spółka z Bytomia, której większościowym udziałowcem jest Mariusz Ś.
Całość problemu z odpadami związana jest z płynącym obok potokiem oraz rzeką Białą Głuchołaską. Badania biegłych sądowych wykazały, że śmieci mogą mieć szkodliwy wpływ na wodę. Dowodem było m.in. znalezienie odpadów medycznych. Transporty zatrzymała straż miejska i wtedy okazało się, że cegielnia nie ma odpowiednich pozwoleń na przyjmowanie takich dostaw.
Prokuratura z Prudnika oskarżyła Witolda W. – prezesa spółki oraz Mariusza Ś. o przestępstwo przeciwko środowisku, a konkretniej nielegalnego składowania odpadów, które mogą zagrażać zdrowiu lub życiu ludzi, albo spowodować znaczne zniszczenia w środowisku.
Były piłkarz tłumaczył sprawę tym, że za całą sytuację odpowiedzialna jest firma z Katowic. Miała ona bowiem dostarczać komponent do produkcji paliwa pochodzącego z recyklingu, które miało być stosowane w cegielni. Według Mariusza Ś. taki stan rzeczy miał nie wymagać pozwoleń na przetwarzanie oraz składowanie odpadów. Te słowa skontrował w sądzie pracownik owej firmy z Katowic. Były piłkarz. miał zapewniać o tym, że uzyska wszystkie niezbędne pozwolenia na przetwarzanie odpadów na paliwo.
Oprócz kary 10 tys. zł dla Mariusza Ś., ukarany na kwotę 6 tys. zł został Witold W. Dodatkowo obaj mają zapłacić także po 2 tys. zł na Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska oraz opłacić koszty procesu. Ponadto rok temu burmistrz Głuchołaz nakazał oskarżonym usunięcie odpadów na ich koszt, jeżeli tego nie zrobią to nałożone zostaną na nich grzywny. W kwestii obrony – adwokat Mariusza Ś. nie zgadza się z wyrokiem, wystąpi o pisemne uzasadnienie, dodatkowo były zawodnik Ruchu będzie domagał się wywiezienia odpadów przez ich dostawców, a więc katowicką firmę.
fot.: freepik.com










Napisz komentarz
Komentarze