Medalowe żniwa dla naszej biathlonistki rozpoczęła w piątek, kiedy to wraz ze sztafetą mieszaną w składzie z Kingą Zbylut, Grzegorzem Guzikiem i Łukaszem Szczurkiem uplasowali się na najniższym stopniu podium. Chorzowianka na swojej zmianie była bezbłędna i zdecydowanie najszybsza, dzięki czemu przyprowadziła naszą sztafetę na pierwszym miejscu z przewagą ponad 17 sekund nad Rosją. - Bieg sztafetowy był dla mnie prawie wyreżyserowany:) to znaczy zrobiłam to co sobie założyłam przed startem... nie chodzi mi nawet o wynik końcowy, ale o samą pracę jaką wykonałam... Chcicałam pobiec równo, umiejętnie rozłozyć sobie siły no i przede wszystkim skupić się na strzelaniu. Tak też zrobiłam, efekt tego był dobry i ostatecznie jestem zadowolona ze swojej zmiany. Cieszę się, że ostatecznie zdołaliśmy utrzymać trzecie miejsce, bo wiem,że nie był to najłatwiejszy dzień i bieg dla Łukasza Szczurka...dlatego tym bardziej szacun , bo wiem co to znaczy walka na trasie nie tylko o medal, ale walka z samym sobą! - powiedziała po biegu Monika Hojnisz.
W sobotę nasza biathlonistka znakomicie spisywała się na trasie biegu sprinterskiego na dystansie 7.5km. Hojnisz miała najszybszy czas biegu, jednak tym razem dwukrotnie myliła się na strzelnicy (po jednym "pudle" w pozycji leżącej i stojącej) i ostatecznie na mecie uzyskała drugi czas, zdobywając srebrny medal. Chorzowianka przegrała z Pauliną Fialkova ze Słowacji (1 karna runda) o zaledwie siedem sekund.
Niedzielny bieg pościgowy na dystansie 10km Monika Hojnisz ponownie uzyskała najlepszy czas biegu, jednak w walce o medal tym razem przeszkodziła jej postawa na strzelnicy, gdzie spudłowała aż pięciokrotnie! Po każdej wizycie na strzelnicy chorzowianka odrabiała straty do rywalek i wyprzedzała je z wielką łatwością. Niestety podczas ostatniego strzelania ponownie dwukrotnie chybiła i nie zdołała już odrobić strat do podium zajmując ostatecznie 4. miejsce. Złoty medal wywalczyła Veronika Vitkova z Czech.










Napisz komentarz
Komentarze