– Stwarzaliśmy zbyt mało sytuacji bramkowych, zbyt wiele natomiast było niedokładnych podań, które powodowały, że musieliśmy dużo biegać i w naszą grę wkradł się chaos. Kosztuje nas to mnóstwo sił, a nie konstruujemy przy tym niczego logicznego i solidnego. Nawet w końcówce, gdzie wychodząc trzy na jeden gubimy piłkę i nie oddajemy strzału. Zdecydowanie za dużo nerwowości, ale jeśli chłopcy nie będą mieć do siebie zaufania, to będzie rządził chaos, a przeciwnik wykorzysta nasze błędy. Oddaliśmy dzisiaj tylko dwa strzały na bramkę, z tego jeden celny, więc skuteczność mamy piorunującą... wiemy o czym tutaj mówimy. Poza tym zbyt łatwo tracimy gole – dzisiaj pierwszy z nich był naszym prezentem dla Arki. Trudno więc o korzystny wynik, jeśli tracimy tyle bramek bez udziału rywali. Trzeba nadal pracować i włożyć więcej wiary w to wszystko, co się dzieje, bo źle reagujemy po stracie bramki i niewiele się potem dzieje budującego – mówił po meczu trener Ireneusz Psykała.
Ruch Chorzów – Arka Gdynia 1:2 (0:1)
0:1 ?, 32 min.
1:1 Tomasz Hołoś, 78 min.
1:2 ?, 84 min.
Ruch: Bielecki – Nowak, Kulejewski, Peda, Wdowik (64 Hołoś) – Machała (57 Winciersz) – Gemborys, Gierut, Rudek (64 Kalisz), Rocki (46 Bąk) – Iwanek; trener: Ireneusz Psykała.
Rezerwowi: Aksamit, Dąbrowski, Krawczyk.
Żółta kartka: Kulejewski.
Po pięciu meczach „Niebiescy” mają na koncie jeden punkt. W następnej kolejce nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z Cracovią.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze