Trener Dariusz Fornalak ponownie postawił na dwóch atakujących. Jedyną zmianą była obecność Bartłomieja Kulejewskiego w miejsce pauzującego za kartki Dominika Małkowskiego. O pierwszej połowie w wykonaniu „Niebieskich” nie można powiedzieć wiele dobrego. Pełną kontrolę nad grą mieli gospodarze. Stal stosowała proste środki, szybko operowała piłką i często zaskakiwała naszą defensywę prostopadłymi zagraniami w kierunku szybkich Adriana Dziubińskiego i Michała Kitlińskiego. Chorzowianie z wielkim trudem przedostawali się pod pole karne rywali, a gdy już do tego dochodziło, brakowało im pomysłu lub dokładności przy finalizacji akcji. A Stal grała swoje i stwarzała okazje bramkowe. Blisko szczęścia był Michał Mistrzyk, nieznacznie pomylił się Dziubiński, ale już kolejną swoją szansę wykorzystał z zimną krwią, gdy w 25. minucie stając oko w oko z Kamilem Lechem posłał piłkę do siatki. Choć „Niebiescy” grali słabo, to w pierwszej połowie mogli pokusić się o dwa gole, oba po stałych fragmentach. Najpierw jednak po strzale w słupek Tomasza Podgórskiego do pustej bramki nie trafił Wojciech Kędziora, a następnie z trzech metrów nad poprzeczką huknął Lukas Duriska.
W przerwie nasza drużyna odbyła męską rozmowę w szatni i po przerwie oglądaliśmy już inny zespół, agresywniejszy i bardziej aktywny. Takie podejście szybko przyniosło skutek w postaci wyrównania. Do zawieszonej w polu karnym piłki świetnie złożył się Artur Balicki i kapitalną przewrotką posłał futbolówkę w dolny róg bramki. Wydawało się, że „Niebiescy” pójdą za ciosem. Gra toczyła się na połowie Stali, brakowało jednak strzałów, nie udawało się ich oddawać także po licznych rzutach rożnych. Okazało się jednak, że kibice zgromadzeni na stadionie w Boguchwale zobaczyli jeszcze dwa gole po stałych fragmentach. Najpierw po rzucie wolnym celną główką popisał się GrzegorzJaniszewski. Kilka minut później dośrodkowanie Podgórskiego z rogu „poprawił” Robert Obst, a po raz drugi tego dnia z gola cieszył się Balicki. Między trafieniami czerwoną kartkę zobaczył Andrzej Trubeha za przepychankę z Obstem. W doliczonym czasie gry swoją szansę miał jeszcze Mateusz Bogusz. Podszedł do piłki ustawionej 18 metrów od bramki, jednak trafił tylko w mur.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a występ „Niebieskich” bardzo konkretnie ocenił po końcowym gwizdku trener Dariusz Fornalak. – Zdecydowanie nasze najsłabsze spotkanie pod każdym względem. Jakości w naszej grze praktycznie dzisiaj nie było – mówił rozczarowany szkoleniowiec Ruchu.
Stal Stalowa Wola – Ruch Chorzów 2:2 (1:0)
1:0 Adrian Dziubiński, 25 min.
1:1 Artur Balicki, 50 min.
2:1 Grzegorz Janiszewski, 84 min.
2:2 Artur Balicki, 88 min.
Stal: Konefał – Waszkiewicz, Janiszewski, Stasiak, Sobotka – Mistrzyk (89 Jopek), Mroziński, Stelmach, Trąbka (69 Żyliński) – Dziubiński (63 Dadok), Kitliński (63 Trubeha); trener: Wojciech Fabianowski.
Rezerwowi: Frątczak, Łętocha, Szifer.
Ruch: Lech – Duriska, Obst, Kulejewski, Bartolewski – Kowalski (71 Nowakowski), Urbańczyk, Bogusz, Podgórski (85 Wdowik) – Balicki, Kędziora (64 Giel); trener: Dariusz Fornalak.
Rezerwowi: Wilk, Jaworek, Sikora, Walski.
Żółte kartki: Mistrzyk, Trubeha, Stelmach – Bogusz, Obst.
Czerwona kartka: Andrzej Trubeha za drugą żółtą, 87 min.
Sędziował: Albert Różycki (Łódź).
źródło: ruchchorzow.com.pl










Napisz komentarz
Komentarze