Dariusz Fornalak – trener Ruchu Chorzów
Gorzka pigułka. Po pierwszej połowie nie wydawało mi się, że tak ten mecz się skończy. Niestety znowu przychodzi taki moment, w którym coś nie układa się po naszej myśli. Przypadkowa bramka na 1:3 powoduje, że tracimy orientacje na boisku, konsekwencje, przestajemy myśleć i to powoduje, że przeciwnik strzela kolejne gole. Dzieje się tak nie po raz pierwszy. Dodatkowo fatalna dla nas informacja o poważnym urazie Patryka Sikory i to dopełnia dzisiaj czarę goryczy. Czekamy na diagnozę, na pewno będzie to uraz więzadeł.
Mariusz Rumak – trener Odry Opole
Dzisiaj mój zespół zagrał dobre spotkanie. Fajnie w nie weszliśmy. Strzeliliśmy szybko bramkę, stwarzaliśmy sytuacje. Wiedzieliśmy, że Ruch jest groźny ze stałych fragmentów i to się potwierdziło, bo nam zagrażał, ale summa summarum udało nam się przejść do kolejnej rundy Pucharu Polski, co po dwóch dniach i podróży z Olsztyna było niezmiernie trudne. Tam nie zagraliśmy dobrego spotkania, dzisiaj zupełnie inne. Szkoda, że w Olsztynie tak to nie wyglądało. Wielu chłopaków dostało dzisiaj szanse i wielu je wykorzystało, więc optymistycznie patrzymy w przyszłość i szykujemy się do kolejnego meczu ligowego.
Mateusz Bogusz – Ruch Chorzów
Niestety znowu słabo wyglądaliśmy, coś tam się kreowało, ale nie chciało wpaść. Kilka sytuacji było. Znowu źle gramy przy stałych fragmentach gry. Straciliśmy trzy bramki po wrzutkach. Trzeba zacisnąć zęby i iść do przodu. W niedzielę derby z ROW-em, które trzeba wygrać i dać rekompensatę kibicom, którzy nas dzisiaj dopingowali. Należy im się za to szacunek.
Adam Wilk – Ruch Chorzów
Nie jest łatwo nie przejmować się po takim meczu. Żaden bramkarz nie byłby zadowolony. Czekałem na ten debiut. Mam nadzieję, że jakaś okazja się jeszcze nadarzy, żeby się zrehabilitować. Przyjdzie czas na analizę. Na razie jest gorąco po meczu. Nie chce o tym teraz myśleć. Wierzyliśmy, że to odrobimy i wygramy, ale niestety nie udało nam się to. Odra była lepsza. Próbowaliśmy, ale niestety nie dało rady.
Jakub Kowalski – Ruch Chorzów
Uważam, że pierwsza połowa była wyrównana, choć źle weszliśmy w ten mecz. 20 czy 30 sekunda, kiedy zamiast wybić piłkę i się ustawić, to my próbujemy na 16. metrze wyprowadzać, bądź kiwać i z tego jest karny. Tak naprawdę zaczęliśmy spotkanie od 0:1. Później mieliśmy nawet lekką przewagę, czego efektem była bramka. Po tym jak kontuzji doznał „Sikor” przez chwile graliśmy w dziesiątkę i wtedy właśnie straciliśmy drugiego gola. W przerwie nie padały jakieś gorzkie słowa, chcieliśmy ten mecz jeszcze odwrócić, bo po pierwszej połowie czuliśmy się dość mocni. Szkoda tak wysokiej porażki, bo już kolejny raz to przeżywam. Tyle razy sobie mówimy, że jak jest praktycznie wynik nie do odwrócenia – 3:1 czy 4:1 – żeby zachować jakąś twarz, bo jakbyśmy przegrali 1:2, to myślę, że kibice jakiś wielkich pretensji może by do nas nie mieli, albo przynajmniej mniejsze niż teraz. Szkoda mi też trenera Fornalaka, obrywa mu się, a przecież on nam nie każe robić karnych czy nie kryć zawodników przy stałych fragmentach gry. Nie poddajemy się, to był puchar, zdecydowaną większość zespołu stanowili młodzieżowcy. Taka jest wizja klubu na razie. Mamy mecz w Rybniku, który jest dla nas bardzo ważny, ważniejszy niż ten puchar. Mam nadzieję, że zdążymy się otrząsnąć całą drużyną. My jako bardziej doświadczeni zawodnicy na pewno pomożemy tym młodym chłopakom, sobie i całej drużynie, bo te punkty będą nam bardzo potrzebne.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze