Niebiescy, którzy w ostatni wtorek zakończyli swoją fatalną serię spotkań ligowych bez zwycięstwa, tym razem w niedzielne popołudnie zmierzyli się ze Stalą Rzeszów. Przyjezdni z Rzeszowa w tym sezonie grają w kratkę, przez co w tabeli znajdują się dopiero na 12 miejscu. Drużyna trenera Marka Zuba gra jednak otwartą i ofensywną piłkę, a spotkanie z Ruchem zapowiadało się bardzo ciekawie.
Na początku spotkania to Niebiescy przejęli inicjatywę i atakowali. W pierwszych minutach swojej szansy poszukał po indywidualnej akcji Jakub Myszor, ale finalnie zawodnik Ruchu nie zdołał celnie dograć piłki do lepiej ustawionych kolegów.
Ruch jednak atakował dalej i kilka minut później w 13 minucie spotkania kibice zgromadzeni tego dnia ma Stadionie Śląskim mieli okazję zobaczyć pierwszą poważną sytuację bramkową. Po dwójkowej akcji na bramkę Krzysztofa Bąkowskiego strzał oddawał Martin Konczkowski, ale uderzenie to minęło lewy słupek bramki gości.
W kolejnych minutach do głosu coraz mocniej głosu zaczęli dochodzić za to rzeszowianie. Jednak pomimo kilku dobrych okazji wypracowanych przez piłkarzy gości, na tablicy wyników dalej mogliśmy oglądać wynik remisowy. Wszystko to przez świetne zachowanie w bramce Ruchu Jakuba Bieleckiego. W szczególności popisał się on w 18 minucie, kiedy to Michał Musik sytuacyjnie przedłużył strzał Sebastiena Thilla, a popularny "Bielu" odbił piłkę, przenosząc ją nad bramką.
Po serii ataków Stali spotkanie uspokoiło się, a swoich szans zza pola karnego próbowali kolejno Dominik Preisler oraz Mateusz Szwoch. Kiedy to wydawało się już, że piłkarze obu drużyn zejdą na przerwę przy wyniku remisowym, w doliczonym czasie gry sędzia Piotr Rzucidło z Warszawy podyktował rzut wolny. Piłkę przed polem karnym ustawił Miłosz Kozak i po przepięknym strzale trafił w samo okienko bramki gości.
W drugiej połowie obraz spotkania nie zmienił się znacząco. Oba zespoły potrafiły stworzyć sobie groźne sytuacje bramkowe. W 61 minucie wprowadzony z ławki Cesar Pena po indywidualnej akcji dogrywał do Szymona Kądziołki, który zdołał oddać celny strzał na bramkę Bieleckiego. Golkiper Niebieskich jednak zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
Odpowiedź Ruchu na ataki gości była zdecydowana. Na prawym skrzydle o piłkę powalczył wprowadzony kilka minut wcześniej Filip Borowoski. Podprowadził ją pod linię końcową boiska i dograł w pole karne do Daniela Szczepana. Ten nie czekał i bez przyjęcia oddał piękny strzał w lewy górny róg bramki strzeżonej przez Bąkowskiego, a piłka zatrzepotała w siatce.
Najlepszy strzelec Ruchu nie zamierzał się jednak na tym zatrzymać. Kilka minut później, po dobrym zagraniu Jehora Cykały, Szczepan wygrał walkę o pozycję z Kamilem Kościelnym i po bardzo precyzyjnym strzale ponownie pokonał Bąkowskiego. Gospodarze prowadzili już 3:0.
Sędzia Rzucidło nie zamierzał doliczyć do spotkania ani minuty i równo po 90 minutach odgwizdał koniec meczu. Niebiescy wygrali więc pierwszy mecz na Stadionie Śląskim od pucharowego pojedynku z Koroną Kielce oraz drugi z rzędu. W kolejnej kolejce Betclic 1. Ligi podopieczni Dawida Szulczka zmierzą się z Wartą Poznań. To spotkanie już 3 maja.
Ruch Chorzów - Stal Rzeszów 3:0 (1:0)
(Kozak 45’+2, Szczepan 72’, 82')
Ruch: Bielecki - Konczkowski (80' Lukic, S. Szymański, Cykało, Preisler (85' Sobeczko) - Adkonis, Ventura – Myszor (69' Borowski), Szwoch, Kozak (69' Karasiński) - Novothny (69' Szczepan); trener: Dawid Szulczek.
Rezerwowi: Turk, Łaski, Lukic, Moneta.
Stal: Bąkowski - Warczak, Synoś, Simcak, Kościelny - Łysiak (58' Piotrowski), Gujda (58' Pena), Kucharski (73' Bała)- Thill, Musik (46' Duljevic), Łyczko (16' Kądziołka); trener: Marek Zub.
Rezerwowi: Raciniewski, Kaczor, Kukułka, Prokić.
Żółte kartki: Warczak
Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).
Widzów: 10 091.
Napisz komentarz
Komentarze