Czasem na pierwszy rzut oka trudno ocenić, czy mamy do czynienia z realnym zagrożeniem, czy ktoś tylko stroi sobie głupie żarty. Taka sytuacja miała miejsce kilka dni temu. I właściwie do teraz nie wiadomo, co było motywacją jej inicjatora.
Do zdarzenia doszło w piątek przed południem. Po centrum Chorzowa poruszał się mężczyzna w kominiarce. W dłoni trzymał przedmiot przypominający broń. Był widziany m. in. na Rynku. Wszedł także do budynku urzędu miejskiego.
Jak przekazała podkom. Magdalena Jurkowska, oficer prasowy chorzowskiej policji, podejrzany osobnik został ujęty na ul. Wolności, krótko przed godziną 12.
- Mężczyzna był spokojny, wykonywał polecenia funkcjonariuszy - relacjonuje rzeczniczka.
Dodała, że zatrzymany wypowiadał się w sposób nielogiczny. Z tego też powodu został przekazany służbom medycznym. Ustalono, że nie posiadał broni, a tajemniczy przedmiot okazał się pistoletem-zabawką dla dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze