Pojawiają się głosy obarczające pana winą za obecny stan estakady. Co więcej, w przestrzeni publicznej słychać, że okalające ten obiekt realizacje nie miały sensu. Szymon Michałek mówi wprost, że na pana miejscu nie pchałby się w inwestycje jakie tam powstały.
Nie budowałem estakady i nie przeprowadzałem jej remontów. Wykonana była według, jak na obecne czasy, bardzo dobrego projektu przy zastosowaniu najlepszej dostępnej w latach 70. technologii. Remontowana za mojej kadencji była też nie według mojego “widzimisię”, a w oparciu o projekt wykonany przez pewnie nie gorszych specjalistów od tych, którzy sporządzili ostatnią ekspertyzę. Projekt został sprawdzony przez odpowiednie instytucje i uzyskał pozwolenie na budowę.
Dzięki tym pracom mamy uporządkowaną i nowoczesną przestrzeń pod estakadą, funkcjonalne centrum przesiadkowe i otwarcie terenów inwestycyjnych po Hucie Kościuszko.
Zapoznał się pan z ekspertyzą na temat stanu technicznego estakady. Jakie podjąłby pan działania jako prezydent Chorzowa?
Oszacowałem przy współpracy z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego ryzyko wystąpienia katastrofy. Według informacji jakie posiadam jest ono znikome, a według twórców ostatniej ekspertyzy, występowało już od jej wybudowania. W roku 2024 przegląd techniczny estakady wypadł pozytywnie. Biorąc powyższe pod uwagę - na pewno nie podjąłbym decyzji o wstrzymaniu ruchu pieszego pod estakadą oraz ruchu tramwajowego czy autobusowego, nie mówiąc już o ruchu kolei. Być może po konsultacjach z WINB i GDDKiA wstrzymałbym ruch samochodów, ale z odpowiednim wyprzedzeniem i po przygotowaniu i oznakowaniu dróg alternatywnych.
Co dalej? Zburzyć i odbudować?
Myślę, że to temat nie dla polityków, a dla specjalistów od budowy dróg i tworzenia układów komunikacyjnych.
Słyszałem również, że planuje pan zostać prezesem Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej? Takie chodzą po mieście słuchy.
Dotarły do mnie te plotki, są powielane na niektórych profilach w social mediach, a także ostatnio w bezpłatnej gazetce. Muszę jednak pana rozczarować. Z tego co wiem, aktualny prezes CHSM (Marek Kopel, red.) nie wybiera się na emeryturę i jest bardzo dobrze oceniany przez radę nadzorczą spółdzielni, więc nie ma wakatu na tym stanowisku.
A jakie były powody pana kandydatury do Rady Nadzorczej CHSM?
Powody były proste, przez ostatnie kilkanaście lat wykonywania pracy prezydenta miasta nabyłem spore doświadczenie i wiedzę, które uznałem, mógłbym wykorzystać jako członek rady nadzorczej spółdzielni - której też od wielu lat jestem członkiem.
Po rozwiązaniu Walnego Zgromadzenia, będzie ogłoszone nowe Walne w innym miejscu i terminie co powoduje, że niezbędne będzie ponowne zgłoszenie kandydatów do Rady Nadzorczej. Będzie pan ponownie kandydował?
Nie, nie planuje ponownego zgłoszenia. To między innymi z powodu hejtu jaki wylał się na moją osobę w ostatnim czasie, tylko z tego powodu, że postanowiłem kandydować do Rady Nadzorczej ChSM.
Napisz komentarz
Komentarze