Batalia o wyłonienie operatora na obsługę wywozu i gospodarki odpadami w Chorzowie trwała sześć miesięcy. Do postępowania zgłosiła się wyłącznie spółka PTS ALBA. Usługę na okres 20 miesięcy (lub 24-miesięczny, przy skorzystaniu z prawa opcji) wyliczono na kwotę 88 425 992,09 zł.
Stawki w górę
Pod obrady lipcowej sesji Rady Miasta Chorzów trafił projekt uchwały "w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ustalenia stawki tej opłaty oraz określenia stawek opłaty podwyższonej za gospodarowanie odpadami komunalnymi".
Zaproponowana nowa stawka to 39,50 zł miesięcznie za jedną osobę (obecnie obowiązująca to 33,90 zł). Oznacza to skok o dokładnie 5 zł i 60 groszy. Stawki miałyby obowiązywać od 1 września.
“Jest wiele osób, które nie należą do zamożnych”
Przewodnicząca Rady Miasta Chorzów Katarzyna Sudoł otwierając dyskusję przypomniała, że temat był omawiany na wszystkich komisjach i ma nadzieję, że wątpliwości zostały już wyjaśnione i radni nie będą skupiali się na pytaniach, a na merytorycznej dyskusji.
Jako pierwszy głos zabrał radny Marcin Michalik (KO). Zwrócił uwagę, że koszt wywozu wzrósł o 3,6%, a zaproponowana podwyżka jest na poziomie 16,5%. Jego zdaniem, zostało to znacznie przeszacowane. Zapewnił, że głęboko przeanalizował sprawę. Wskazał przy tym, że obecna, rzeczywista wartość zebranych śmieci jest niższa od założonej w przetargu.
Radna Aleksandra Zimnik dopytywała o mechanizmy kontrolne w zakresie składanych deklaracji.
Prezydent Chorzowa Szymon Michałek zapewnił, że zaproponowana stawka nie zakłada, wbrew opinii Marcina Michalika, gromadzeniu nadwyżki. Wskazał przy tym, że koszt gospodarki odpadami zamknął się w ubiegłym roku deficytem w wysokości 600 tys. zł, co należy uzupełnić. W jego opinii ilość śmieci nie spada, a jest ich coraz więcej.
Dowiedzieliśmy się także, że ściągalność deklaracji w mieście jest na poziomie ok. 97% i że jest to jedna z najwyższych takich wartości w regionie.
- W naszym mieście jest wiele osób, które nie należą do zamożnych - zauważył radny Jacek Nowak (PiS). Przyznał, że martwi go, że ALBA nie miała konkurencji w przetargu i ma “dominującą pozycję” w mieście, co źle wpływa na ofertę. W jego ocenie powinno się podzielić Chorzów na kilka obszarów i dzięki temu znaleźliby się inni operatorzy i ceny też byłyby niższe.
- Od dawna to sugeruję takie działania, ich się nie podejmuje i w efekcie mamy podwyżkę - komentował Jacek Nowak. Zadeklarował, że radni PiS nie poprą podwyżki.
- Ja oczywiście mógłbym powiedzieć, że jako prezydent miasta wnoszę do radnych, żeby stawka śmieciowa dla mieszkańca wynosiła 20 zł. Dlaczego nie? Tylko, że jest to niezgodne z prawem. I rozumiem, że państwo mają opór przed podjęciem decyzji kontrowersyjnej - odpowiedział prezydent Michałek.
Deklarację klubu PiS ocenił jako “odsuwanie problemu w czasie”. Wskazał na dane, według których od 2017 roku nadwyżka za wywóz systematycznie się bilansowała i miasto jest w momencie, gdy pojawił się deficyt.
Mówił także o tym, że od 1 października, gdy wejdzie system kaucyjny, trudniej będzie osiągnąć wymagany 55% poziom recyklingu odpadów, co może wpłynąć na koszty ich gospodarowania.
Bez zgody PiS-u. Uchwała nie przeszła
Za podjęciem uchwały głosował klub radnych Ruchu Samorządowego Szymona Michałka (8 osób). Klub Koalicji Obywatelskiej był przeciw (9). Prawo i Sprawiedliwość wstrzymało się od głosu (4).
"Obniżka cen wody i śmieci" to jedna z obietnic wyborczych prezydenta Chorzowa Szymona Michałka. Zaś na banerze wyborczym Jacka Nowaka widniało hasło “stop podwyżkom opłat miejskich”.
















Napisz komentarz
Komentarze