Chorzowska estakada jest zamknięta dla ruchu wszelkich pojazdów i pieszych od 2 czerwca tego roku. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Chorzowa Szymon Michałek, opierając się na ekspertyzie. Ta wykazała m. in., że wiadukt może nie być w stanie utrzymać nawet własnego ciężaru i zawalić się w każdej chwili.
Nie zyskało na tym centrum miasta, w którym znacznie utrudnione zostało poruszanie się. Przedsiębiorcy prowadzący w tej okolicy swoje biznesy są w trudnej sytuacji. Niektórzy zmienili lokalizację, inni na dobre pożegnali się z Chorzowem.
Plac już bez legendarnego piłkarza
Ostatnio z centrum Chorzowa wyprowadził się także Gerard Cieślik. Oczywiście chodzi o ławkę pomnikową poświęconą wybitnemu futboliście. Ta od grudnia 2014 roku znajdowała się u podnóża budynku Poczty Polskiej, jednego z symboli miasta.
- Pan Gerard Cieślik niewątpliwie już na zawsze pozostanie w naszej pamięci, ale też i w tym miejscu, ta pamięć o nim będzie istniała - mówił podczas odsłonięcia pomnika Andrzej Kotala, ówczesny prezydent Chorzowa (cyt. ksruch.com).
Zdarzenia związane z katastrofalnym stanem estakady i planowanym przez władze miasta wyburzeniem obiektu, przyczyniły się do tego, że radna Aleksandra Zimnik (KO) zabrała w tej sprawie głos.
“W związku z zamknięciem estakady, zwracam się z prośbą o rozważenie tymczasowego przeniesienia pomnika – Ławeczki Gerarda Cieślika w inne stosowne miejsce. Obecna lokalizacja pomnika uniemożliwia mieszkańcom godne upamiętnienie postaci jaką był Gerard Cieślik, ponieważ znajduje się na terenie wygrodzonym” - napisała radna Zimnik w interpelacji.
Odpowiedziano, że Wydział Kultury, Sportu i Promocji wystąpił z wnioskiem do MZUiM o “rozpatrzenie możliwości przestawienia barier za obrys pomnika”. Miałoby to umożliwić dostęp do niego i zapewniłoby godne upamiętnienie.
Niewiele ponad miesiąc po tej korespondencji, pomnik jednak przeniesiono. Jak przekazał w social mediach Roman Herman (RSSM), przewodniczący komisji kultury, sportu i promocji, nie zna on szczegółów wyboru miejsca przeniesienia i że nie było to przedmiotem opiniowania tej komisji. Przyznał, że zgadza się z pomysłem Aleksandry Zimnik o jego przeniesieniu.
Odniósł się także do szerzenia informacji, w jego ocenie nieprawdziwej, że ławeczka zniknęła ze swojego miejsca z pominięciem procedur i bezprawnie. Podkreślił, że zgodnie z ustawą, organ wykonawczy ma obowiązek dbać o mienie. Według niego, prezydent miał prawo przenieść pomnik.
Radny Herman ma rację. Inaczej by było, gdyby obiekt ten był wpisany do rejestru zabytków. Ławeczka Gerarda Cieślika, choć bez wątpienia cenna dla mieszkańców Chorzowa i fanów Ruchu Chorzów, jest traktowana jako mienie komunalne. Można ją zatem tymczasowo przenieść i nie są do tego potrzebne skomplikowane i czasochłonne procedury. Co nie znaczy, że nie ma obowiązku dbać o jej należyty stan.
Poczeka na lepsze czasy
Wykonany z brązu Gerard Cieślik znajduje się teraz w innej części Chorzowa, a konkretnie na skwerze przy Szkole Podstawowej nr 21, której jest patronem. Autorem dzieła jest Tomasz Wenklar. Planowo ma powrócić na swoje miejsce, zapisane w uchwale Rady Miasta Chorzów, czyli na plac przy gmachu Poczty Polskiej.
Lokalizacja ta ma ciekawą, “pomnikową” historię. Niegdyś znajdował się tam Posąg Germanii - personifikacji zwycięskich Niemiec. Uległ on zniszczeniu podczas powstań śląskich. Zastąpił go Pomnik ku czci poległych Powstańców Śląskich. Nie przetrwał on jednak II wojny światowej i krótko po jej rozpoczęciu został zdemontowany na polecenie niemieckich władz. Po zakończeniu wojny, do lat 70. XX wieku, znajdował się tam tymczasowy Pomnik Orła Białego.














Napisz komentarz
Komentarze