Ruch Chorzów przegrał w sobotę z ŁKS-em Łódź (1:3) i stracił matematyczne szanse na awans do ekstraklasy. Tego dnia Niebiescy stracili jednak znacznie więcej, a jest to związane z zachowaniem pseudokibiców na Superauto.pl Stadionie Śląskim.
Agresywni pseudokibice poza swoją strefą
Pod koniec pierwszej odsłony spotkania w sektorze gospodarzy rozłożono tzw. “sektorówkę”, czyli wielkoformatową flagę, po czym zamaskowane osoby odpaliły materiały pirotechniczne. Z powodu zadymienia mecz został przerwany na kilka minut. Następnie do głosu doszli pseudokibice z Łodzi.
Szalikowcy gości przedostali się na dolny sektor, a później sforsowali bramę i przeszli do strefy kibiców z Chorzowa. Doszło do konfrontacji, podczas której kibole obrzucali się racami, a także znalezionymi “pod ręką” elementami wyposażenia stadionu, jak np. śmietniki.
Ochrona obiektu nie zdołała opanować sytuacji i do akcji, na wniosek szefa bezpieczeństwa imprezy, wkroczyli policjanci z Chorzowa. Ci mieli tego dnia wsparcie mundurowych nie tylko ze śląskich garnizonów, ale i z całej Polski - w tym m, in. z Krakowa, Białegostoku czy Bydgoszczy.

- Siły policyjne niezwłocznie zostały wprowadzone na obiekt. Wtedy też agresja pseudokibiców skierowała się na mundurowych. W ich kierunku posypały się race pirotechniczne oraz inne, ciężkie przedmioty - relacjonuje Śląska Policja.
Jak wynika z doniesień, chuligani niszczyli infrastrukturę stadionu. Policjanci musieli użyć miotaczy gazu, wody i innych środków przymusu. Wylegitymowano ponad 1 200 osób. Poinformowano także o pierwszych zatrzymaniach - to łącznie 19 najbardziej agresywnych uczestników naruszeń.
- Trwają dalsze czynności zmierzające do identyfikacji sprawców, w tym analiza nagrań i materiału dowodowego - mówi policjant znający sprawę. Dodaje, że kolejne zatrzymania są kwestią czasu.
Ucierpiał Sektor Rodzinny
Prezydent Chorzowa Szymon Michałek zapowiada na poniedziałek zwołanie sztabu zarządzania kryzysowego. W rozmowie z Tubą Chorzowa nie ukrywa, że sobotnia sytuacja dotknęła go w sposób szczególny.
- Dla mnie jest ona podwójnie przykra, z tego względu, że przez 10 lat budowałem Sektor Rodzinny jako miejsce bezpieczne dla rodzin z dziećmi. Sceny, gdzie rodziny wychodzą bramką bezpieczeństwa na bieżnię Stadionu Śląskiego nigdy nie powinny mieć miejsca - mówi Szymon Michałek. Dodał, że to pierwszy tego typu incydent na tym sektorze. - Na pewno został popełniony błąd, trzeba ten błąd naprawić - zaznaczył.
Komentując temat przyznał, że “coś zawiodło” w kwestii bezpieczeństwa, być może to ilość ochroniarzy czy któraś z procedur. - Robimy wszystko, żeby taka sytuacja w przyszłości się nie zdarzyła - zapewnił.

Gdyby Komisja Ligi miała zdecydować się na ukaranie klubu zakazem imprez masowych, prezydent Chorzowa chciałby, aby na mecze Ruchu mogły wejść przynajmniej kobiety z dziećmi oraz osoby niepełnosprawne. Wiele też wskazuje na to, że od przyszłego sezonu Sektor Rodzinny zostanie przeniesiony w inną, bezpieczniejszą strefę.
“Dziś wszyscy jesteśmy rozżaleni”
Po kibolskich zamieszkach także Ruch Chorzów wydał oświadczenie. Wyraził w nim głębokie ubolewanie i przeprosił kibiców oraz osoby urażone lub zagrożone wydarzeniami podczas meczu z ŁKS Łódź.
“To czas nie na PR-ową kurtuazję, a raczej śląską bezpośredniość – wiemy, że zawiedliśmy Wasze zaufanie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zaufanie to coś, na co pracuje się latami, a można je stracić w jednej chwili” - czytamy w komunikacie.
Klub poinformował, że wystąpił do firmy ochroniarskiej o wyjaśnienia w sprawie zabezpieczenia meczu i procedur. Zostaną podjęte kroki w celu uzyskania rekompensaty od ŁKS Łódź za zniszczenia spowodowane przez ich zorganizowaną grupę kibiców.
Ruch Chorzów podkreślił, że bezpieczeństwo jest dla nich priorytetem i ubolewa, że środki przymusu bezpośredniego dotknęły również Sektor Rodzinny. Przypomniano, że służby pracują nad identyfikacją i wyciągnięciem konsekwencji wobec osób zakłócających porządek. Zaapelowano o unikanie działań narażających klub na dodatkowe koszty i sankcje.
“Dziś wszyscy jesteśmy rozżaleni – tym bardziej, że po sobotniej porażce definitywnie straciliśmy szansę na udział w barażach o Ekstraklasę. Ale tak jak jesteśmy rozżaleni, tak doskonale wiemy, że nie z takich zakrętów wspólnie w nieodległej przeszłości wychodziliśmy” - napisano w oświadczeniu.
Napisz komentarz
Komentarze