Jakub Brzozowicz: Opowiedz nam o swoim projekcie StarGym. Jakie są Twoje marzenia i plany związane z tą inicjatywą?
Kornelia Babiarska: StarGym to na razie projekt w fazie tworzenia, ale już teraz jest dla mnie czymś bardzo ważnym. Mam wizję, którą stopniowo będę realizować – krok po kroku. Chciałabym, aby StarGym stało się miejscem, które inspiruje ludzi do działania, wspiera ich w dbaniu o zdrowie i budowaniu lepszej wersji siebie. Wierzę, że zdrowie to fundament, bez którego trudno w pełni cieszyć się życiem. Na mojej stronie internetowej będzie można znaleźć więcej informacji o kolejnych krokach i planowanych działaniach – sukcesywnie będę tam odkrywać kolejne fazy projektu.
Skąd wziął się pomysł na StarGym? Co skłoniło Cię do podjęcia tej drogi?
Pomysł na StarGym wyrósł z tego, co zaczęło dziać się w moim najbliższym środowisku. Zauważyłam, że swoim podejściem do zdrowia i aktywności fizycznej zaczynam realnie wpływać na innych. Koleżanka, która wcześniej nie miała motywacji, zaczęła regularnie chodzić na jogę i dbać o dietę. Jeden z kolegów – pomimo wcześniejszych prób, po których motywacja spadła do zera przerodził to w determinację i schudł 15 kilogramów oraz wrócił do treningów siłowych. Inni przygotowali się ze mną do swojego pierwszego półmaratonu – i wszyscy go ukończyli. Wśród współpracowników na co dzień nie ma już energetyków ani fast foodów – pojawiły się zdrowe przekąski, odżywki białkowe i kolagen. To wszystko dało mi sygnał, że to, co robię, działa – i że chcę pomagać innym na większą skalę.
Twoja droga do bycia trenerem personalnym nie była łatwa. Opowiedz nam o swoich problemach zdrowotnych i o tym, jak sobie z nimi poradziłaś.
W styczniu, po półmaratonie "Cyborg", podczas którego zajęłam drugie miejsce, zdiagnozowano u mnie zatorowość płucną. To był bardzo ciężki czas, ponieważ jestem osobą niezwykle aktywną. Nagle znalazłam się w szpitalu, przykuta do łóżka, podczas gdy na co dzień jestem w ciągłym ruchu. Wygląda na to, że choroba najprawdopodobniej była wynikiem zbyt szybkiego wejścia na wysokie obroty i braku odpuszczania, kiedy organizm potrzebował odpoczynku. To była dla mnie ogromna lekcja. Zdałam sobie sprawę, jak ważne jest słuchanie swojego ciała. Ciężkie doświadczenia często otwierają nowe możliwości. Zamiast się zatracić, postanowiłam wyciągnąć z tego lekcję i zrobić coś inaczej. To właśnie wtedy zrodził się pomysł na StarGym. Dziś czuję się dużo lepiej, wracam do biegania, niedawno zajęłam trzecie miejsce na półmaratonie w Tarnowie. Teraz jednak bardziej niż na własnych wynikach, zależy mi na zarażaniu innych pasją do zdrowego stylu życia i budowaniu społeczności.

Czym w Twojej wizji jest StarGym?
StarGym to nie tylko studio, trening czy dieta. To koncepcja nowoczesnego ruchu, która wyrasta z realnych potrzeb, prawdziwych historii i zwykłych ludzi, którzy chcą żyć lepiej – fizycznie, psychicznie i społecznie. W świecie, który pędzi, StarGym zatrzymuje się przy człowieku. Pokazuje, że zmiana nie musi oznaczać wyrzeczeń, że zdrowie to nie tylko wygląd, a siła zaczyna się od środka. To przestrzeń – fizyczna i mentalna – w której ruch spotyka się z wiedzą, relacją i wspólnym celem. To społeczność ludzi, którzy motywują, wspierają się i inspirują nawzajem. To przyszłość zdrowia i aktywności. To nowy standard.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać z Twojej wiedzy i wsparcia, jak może Cię znaleźć?
Można mnie znaleźć na Instagramie pod nazwą kornelia.babiarska. To mój pamiętnik, gdzie dzielę się swoim życiem i doświadczeniami. Pracuję też nad stroną internetową stargym.pl, gdzie w niedalekiej przyszłości będzie więcej informacji o mojej działalności. Już teraz można się do mnie zgłaszać w sprawie wspólnych treningów i diet – współpracuję z osobami, które mi zaufały i korzystają z mojego wsparcia oraz wiedzy, widząc realne efekty. Na początku skupiam się na prostych funkcjach trenera personalnego i dietetyka sportowego, by zdobyć doświadczenie i zbudować grono zaufanych osób, którym pomogłam przejść przez przemianę. Docelowo planuję rozwijać StarGym, organizując wspólne wydarzenia i spotkania.
Jak zachęcisz do aktywności osoby, które wpadły w błędne koło i nie potrafią się z niego wyplątać?
Pamiętajcie, że nawet 5-10 minut aktywności dziennie, jak spacer z psem czy wybór roweru zamiast samochodu, to już duży krok w kierunku zdrowszego życia. Ja daję narzędzia, wiedzę i doświadczenie – wy musicie dać konsekwencję i zaangażowanie.
Napisz komentarz
Komentarze