Już ponad trzy miesiące upłynęły, od kiedy prezydent Szymon Michałek podjął decyzję o zamknięciu chorzowskiej estakady (w ciągu DK79) dla ruchu wszelkich pojazdów i pieszych. Dotyczy to zarówno obiektu, jak i poruszania się na terenie pod nim. Jest to związane z wynikami otrzymanej ekspertyzy.
Jak ustalili eksperci, obiekt może nie być w stanie utrzymać nawet własnego ciężaru i zawalić się w każdej chwili. Do patrolowania terenu estakady oddelegowano policję, do momentu, aż ustawione zostały tam bariery. Od tego czasu to one pełnią funkcję zabezpieczenia obiektu przed nieuprawnionym wejściem. Wytyczono też nowe ciągi komunikacyjne.
Skrótem szybciej
Mimo to, w wyłączonej strefie wydeptano ścieżki, z których korzystano, aby przedostać się na drugą stronę. W kilku miejscach barierki były rozsunięte lub zniszczone. Niczym trudnym było zaobserwowanie tam pieszych. W ciągu kilku minut naliczyłem kilkanaście osób.
Zapytałem mężczyznę, z wyglądu około 50-letniego, dlaczego skraca sobie w ten sposób drogę. Odparł, że przejście jest otwarte. Gdy przekazałem, że znajduje się w miejscu zagrożonym katastrofą, zapewnił, że "będzie uważał".
W kilku miejscach płotki były odchylone, inne przewrócone lub dziurawe. Brakowało też odpowiedniej ilości tabliczek, które ostrzegałyby przed niebezpieczeństwem czy nieuprawnionym wejściem.

Sprawę opisaliśmy na łamach Tuby Chorzowa we wtorek. Czytelnicy komentowali, że skrótowe praktyki są stosowane od ponad miesiąca.
Dzień wcześniej zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Chorzów czy proceder ten jest miastu znany. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Najciemniej pod latarnią
Nie oznacza to, że temat pozostał bez echa. Po naszej publikacji pod estakadą zjawiła się ekipa, która zamontowała tam dodatkowe bariery. To zapewne znacznie utrudni nieautoryzowane przejścia, a miejmy nadzieję, że zmniejszy ich ilość do incydentalnych.
Nasuwa się pytanie, dlaczego przez tak długi czas osoby odpowiedzialne za zabezpieczenie obiektu nie zwróciły na to uwagi? Tym bardziej, że piesi migrowali pod estakadą tuż pod oknami urzędu miasta. Do momentu publikacji tego tekstu urząd nie komentuje sprawy.
















Napisz komentarz
Komentarze