Straż Miejska w Chorzowie pełni istotną rolę w zapewnianiu porządku publicznego, bezpieczeństwa mieszkańców oraz egzekwowaniu przepisów prawa lokalnego. Do jej głównych zadań należy m.in. kontrola ruchu drogowego w wyznaczonym zakresie, reagowanie na wykroczenia, współpraca z policją, monitoring miejski, a także działania prewencyjne i edukacyjne wśród społeczności lokalnej.
Izabela Jaron służbę w straży miejskiej rozpoczęła 1 czerwca 1997 roku. Na funkcję komendantki mianował ją w 2003 roku, ówczesny prezydent miasta, Marek Kopel. Jaron jest zrzeszona w Krajowej Radzie Komendantów Straży Miejskich i Gminnych.
W środę otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę. Fakt ten potwierdziliśmy w Urzędzie Miasta Chorzów.
- Przyczyną rozwiązania umowy jest utrata zaufania - przekazała rzeczniczka miasta Katarzyna Hohuł.
Dalej dowiadujemy się, że obowiązki komendanta powierzono Krzysztofowi Borowcowi. Zapytałem, czy zwolnienie komendantki jest krokiem dążącym do zlikwidowania jednostki.
- Nie ma żadnych planów dotyczących likwidacji Straży Miejskiej w Chorzowie - zapewniła Katarzyna Hohuł.
Marcin Michalik, były wiceprezydent Chorzowa, komentuje ruch prezydenta jako “niezrozumiały”.
- Szymon Michałek lekką ręką pozbywa się fachowców, o których ciężko, zwłaszcza przy tak trudnej sytuacji na rynku pracy. Może nie wie, że pozyskanie dobrych ludzi do pracy jest trudne w tych czasach? - mówi Marcin Michalik.
Izabela Jaron na tym etapie nie chce komentować sprawy. Powiedziała tylko, że nie ma sobie nic do zarzucenia i jest zaskoczona decyzją prezydenta. Wraz z panią komendant, ze strażą żegna się jej zastępca, Wiesław Horyń. Jego umowę rozwiązano za porozumieniem stron.
Straż miejska pod lupą prokuratury
Jak donosi Gazeta Wyborcza, chorzowska prokuratura prowadzi obecnie śledztwo, które dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez kierownictwo straży miejskiej w Chorzowie.
W marcu tego roku katowicka Wyborcza opublikowała artykuł na podstawie zgłoszenia pracownika straży, który chciał pozostać anonimowy. Sprawa odnosiła się do mobbingu w jednostce, niesprawiedliwego, według sygnalisty, traktowania pracowników, a także zastraszania. Pracownicy mieli też być zmuszani do podejmowania interwencji, które wykraczają poza zakres ich obowiązków.
Do tej pory nie postawiono nikomu zarzutów.










Napisz komentarz
Komentarze